Kliknij tutaj --> 🌪️ pies chwieje się na tylnych łapach

Potrząsanie to kolejne zachowanie, którego możesz być świadkiem u swojego starego psa. Podczas gdy psy często rozwijają drżenie tylnych lub przednich nóg wraz z wiekiem, drżenie może również wskazywać, że pies cierpi, jest podekscytowany, ma mdłości lub cierpi na poważniejszą chorobę. Co to znaczy, gdy Twój […] Co to znaczy, gdy pies siedzi na tylnych łapach? Ten gest stawia psa pod niewygodnym kątem, więc jest to również znak, że pies ufa psu, z którym się bawi. Podnoszenie tylnych łap: kiedy psy stają na tylnych łapach, jest to oznaka przywiązania. (…) Psy uważają, by unikać wrażliwych miejsc drugiego zwierzęcia. czasami psy rodzą się z dodatkowymi pazurami, (tylko u nielicznych ras jest on dopuszczalny) Pies na tylnych łapach powinien mieć 4 pazury, czasami rośnie dodatkowy piąty, albo nawet dwa złączone , który jest wadą, i źródłem wielu bolesnych kontuzji i powinny być usuwane za szczeniaka, Teraz zabieg może być już bardziej Kiedy chce się bawić, okazuje to na różne sposoby, np. przód ciała kładzie na ziemi, a ogon podnosi do góry lub podskakuje na tylnych łapach z uniesionym ogonem. Może w ten sposób zachęcać do zabawy swojego opiekuna lub innego psa. I tak też zrobiła. Prześwietlenie nie wykazało nic. Wszystko na swoim miejscu nic nie jest złamane ani pęknięte. Piesiu nie stawał na tylnych łapach. Przez kolejnych 5 dni dostawał po 2 zastrzyki (podskórne). Fafik do tej pory nie chodzi na tych łapkach. Wszędzie "ciągnie" się na przednich a tylne ciągnie za sobą. Rencontre Avec Joe Black Bande Annonce Vf. Witam. Od kilku mcy pies kundelek (10lat) po spacerze 15minowym średnio co ok tydzień chwieje się na tylnych łapach. Czasem się przewraca. Zmieniliśmy schody na windę. Była poprawa. Niestety objawy po 2 mc znowu wróciły. Wygląda to tak, że po spacerze staje i nagle traci równowagę, jakby był "pijany". Trwa to chwilę. Gdy odpocznie chodzi normalnie. Wyniki morfologii ok, zwyrodnienie w tylnej łapie - duże, zanik jest doraźnie cimalgex,codziennie apto flex 2ml, karsivan 2tab/dzień. Doszlo nurogen pet 2/ też zastrzyki witaminowe dwa razy podany kwas serca i ekg ok. Po dłuższym spacerze, gdy pies dużo wacha, lub jest podekscytowany prawie zawsze dochodzi do chwiania i skurczy ma kilka spacerow 10-15min jest ok. Co dalej Świat wokół rozkwita i zaprasza na długie spacery… Nie każdy może jednak bez przeszkód korzystać z dobrodziejstw pięknej aury – niepełnosprawne psy nie mogą biegać po zielonej trawce. Nasi bohaterowie mają szczęście – opiekunowie dali im szansę na wspaniałe i normalne życie! Niepełnosprawne psy radzą sobie lepiej niż ludzieZawsze jest nadziejaOstatnia deska ratunkuWarto było!Misja wózekWszystko przez jeden skokChoroby kręgosłupaNiepełnosprawne psy maja dobre samopoczucie Niepełnosprawne psy radzą sobie lepiej niż ludzie Niepełnosprawne psy poruszające się na wózkach świetnie sobie radzą, pokonując trudności związane z przeszkodami. O wiele łatwiej niż ludzie przystosowują się do nowych warunków i poruszania się na kółkach. Doskonałym przykładem na potwierdzenie tych słów jest porzucona kiedyś Ciuchcia\. Do lekarza weterynarii trafiła w bardzo ciężkim stanie: odwodniona, z niedowładem tylnych kończyn i z uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Pracownicy schroniska wspominają, że choć człowiek zgotował jej straszny los, od samego początku była ufna. O trudnej sytuacji suczki Piotr Święcicki dowiedział się z mediów. Postanowił wykonać dla niej udogodnienie na kółkach. Szybko zaakceptowała tę nowość. Mimo kalectwa Ciuchcia radzi sobie znakomicie, ma ogromną wolę życia. Po operacji kręgosłupa i kilkumiesięcznej rehabilitacji w specjalistycznej klinice w Mikołowie powróciła do piotrkowskiego schroniska, gdzie czekała na nią fantastyczna wiadomość – zgłosiła się odpowiednia osoba, która postanowiła stworzyć suczce prawdziwy dom. Doskonale wie, jak opiekować się pieskiem na wózeczku, ponieważ już takiego miała. Zawsze jest nadzieja Na zachodzie Europy czy w Ameryce pies na wózku nie wzbudza sensacji. Co więcej, takie pojazdy produkuje się już dla kotów, królików, tchórzofretek i innych czworonogów z niedowładem tylnych kończyn. To nie fanaberia, wózki są niezbędnymi akcesoriami dla zwierząt, które straciły możliwość poruszania się na własnych nogach. – Wiele ras jest genetycznie „skazanych” na niedowład tylnych łap (np. jamniki, owczarki niemieckie, bassety, labradory, dogi) przez dysplazję stawu biodrowego lub łokciowego, dyskopatię, kulawiznę, krzywiznę, martwicę kości udowej, enostozę – mówi Filip Jędrzejewski, lekarz weterynarii. Podkreśla, że wózki dla zwierząt są bardzo pomocne przy niedowładzie tylnych kończyn, ale ich używanie ma też skutki uboczne – obciążenie innych partii ciała (przednich łap, kręgosłupa, który jest zwykle na pewnym odcinku „zwiotczały”, osłabiony), otarcia w miejscach podporu tylnych kończyn, odleżyny, otarcia i przypadkowe skaleczenia zwisających nóg. Ze względu na obciążenie sprawnych stawów wskazane jest podawanie suplementów diety z glukozaminą i chondroityną. Mimo wszelkich niedogodności zwierzaki wyjątkowo dobrze funkcjonują na wózkach i cieszą się życiem. – Dzięki tym pojazdom psiaki odzyskują pewność siebie, mają frajdę ze spacerów, zabaw i innych zainteresowań – opowiada Piotr Święcicki z firmy Dogxtension. – Bardzo szybko przyzwyczajają się do nowego udogodnienia, ponieważ daje im możliwość powrotu prawie do takiej formy jak sprzed urazu. Niektóre niepełnosprawne czworonogi wyruszają z opiekunami na rajdy górskie, biegają po wydmach nad morzem, wjeżdżają do wody i aportują piłki. Wózki nie stanowią dla nich żadnych ograniczeń – dodaje. – Na szczęście mentalność ludzi z roku na rok się zmienia. Coraz więcej opiekunów psów z niedowładem decyduje się na wózek dla swojego przyjaciela – kontynuuje pan Piotr. – Inspiracją do tego, aby zająć się produkcją tych urządzeń, był uraz kręgosłupa naszej sześcioletniej jamniczki Davi oraz złe wykonanie mojego projektu wózka przez ślusarza. Stopniowo usprawniałem akcesorium technicznie i estetycznie, a gdy byłem całkowicie zadowolony z efektu, zaproponowałem nasze udogodnienia innym posiadaczom niepełnosprawnych zwierzaków. Nie bez znaczenia była pomoc lekarzy weterynarii. Przez kilka lat działalności powstały setki wózków: od najmniejszego dla szynszyli po największy dla bernardyna – dodaje. Ostatnia deska ratunku Niestety wysiłek lekarzy weterynarii prowadzących leczenie zachowawcze czy chirurgiczne zwierzaka nie zawsze kończy się powodzeniem. Wtedy należy znaleźć alternatywne rozwiązanie, które umożliwi czworonogowi udział w życiu pomimo kalectwa. Decydując się na wózek dla psa, musimy pamiętać, aby ograniczyć wszelkie bariery architektoniczne, które utrudniałyby mu poruszanie się po mieszkaniu lub domu. Największą przeszkodę stanowią schody. Można jednak skonstruować odpowiednie podjazdy umożliwiające ich pokonanie. Duże niepełnosprawne psy będą mieć problem z wejściem do samochodu. Tę barierę również łatwo zlikwidować dzięki specjalnej rampie. Przy odrobinie naszych chęci, dla niepełnosprawnego pupila nie ma przeszkód nie do pokonania. Warto było! Magdalena Grabowska ze smutkiem opowiada, że w 2003 roku jej ukochany sześcioletni wówczas szorstkowłosy jamnik Tonik doznał urazu kręgosłupa, skutkującego całkowitym niedowładem tylnych łap i brakiem kontroli oddawania moczu. – Lekarz weterynarii zasugerował, abyśmy poddali Tonika eutanazji, bo inaczej będziemy mieć z nim kłopot. Nie byliśmy w stanie zrozumieć tej rady… Uśpić wesołego, kochanego domownika tylko dlatego, że będą z nim problemy? – wspomina z niedowierzaniem pani Magdalena. Bardzo szybko rozpoczęto leczenie pieska – przyjeżdżał do niego „ludzki” rehabilitant na masaże i laseroterapię (wówczas w Bydgoszczy nie było „psich” specjalistów – obecnie już są). Jamniczek uwielbiał te zabiegi (podczas masażu zasypiał z błogą miną), lecz poprawa była znikoma. Stwierdzono ostatecznie, że już nigdy nie będzie chodził. Wtedy opiekunka dowiedziała się, że w Polsce jest producent wózków dla sparaliżowanych psów. Natychmiast zamówiła taki sprzęt dla swojego przyjaciela. Jamniczek w pełni i bez żadnych oporów zaakceptował pojazd. Śmigał na nim szybciej od swego pełnosprawnego brata bliźniaka. Z zapałem oddawał się też ulubionej rozrywce – kopaniu w ziemi głębokich „odwiertów”. – Z czasem podczas spacerów Tonik zaczął poruszać w powietrzu tylnymi łapkami. Poprawa jego stanu trwała długo, ale w końcu zaczął chodzić o własnych siłach i wózek przestał być potrzebny – opowiada pani Magdalena. Jej przyjaciel nie powrócił jednak do pełnej sprawności – nie był w stanie podnieść łapki przy oddawaniu moczu. Problemem okazała się właśnie niemożność całkowitego opróżniania pęcherza – po sześciu latach nerki Tonika odmówiły posłuszeństwa i dwunastoletni jamniczek odszedł za Tęczowy Most. Od czasu urazu przeżył jednak sześć lat pełnych przytulania, gonitw z bratem po ogrodzie, beztroskiego kopania w wydzielonej dla jamników gigantycznej piaskownicy, zabaw z kotem i innych rozrywek. Wózek okazał się najskuteczniejszą metodą rehabilitacji, choć masaże i laser też były ważnymi zabiegami. Misja wózek – W styczniu 2006 roku Sabina zaczęła się potykać, zarzucać zadem, dziwnie stawiać tylne łapy i popiskiwać przy wchodzeniu na schody. Lekarze stawiali różne diagnozy: spondyloza, zespół końskiego ogona, dyskopatia, mielopatia degeneracyjna – wspomina Robert Kropiwnicki, opiekun nieżyjącej już suni. Wszystkie te choroby, prędzej czy później, prowadzą do niedowładu łap. We wrześniu Sabina nie mogła chodzić, spacery przy pomocy ręcznika pod brzuchem stawały się coraz bardziej męczące dla jej opiekunów i nie były satysfakcjonujące dla suczki. Pan Robert znalazł w Internecie informacje o wózku i pomyślał, że takie urządzenie pomogłoby jego czworonożnej przyjaciółce. Niestety sześć lat temu taki sprzęt był w Polsce nie do kupienia. Opiekun Sabinki postanowił złożyć wózek samodzielnie. Zaprojektowanie pojazdu oraz zdobycie niezbędnych części zajęło trzy tygodnie. Połączenie ich w całość – dwa dni. Dzięki wózkowi suczka przez kilka lat biegała, ganiała za piłką, bawiła się z innymi psami. Niestety choroba wygrała… Pan Robert stworzył stronę ( na której doradza innym, jak samodzielnie stworzyć wózek oraz jak postępować z niepełnosprawnym przyjacielem. – Cały czas dostaję maile od opiekunów psów, kotów, którzy dzięki wózkowi odzyskali nadzieję. Jedni dziękują, inni proszą o rady, ktoś dzieli się swoimi doświadczeniami, a ktoś po prostu chce się wyżalić… Najbardziej cieszy mnie, gdy ktoś wykona wózek na wzór mojego, usprawni go i opisze, jakie towarzyszyły mu przy tym emocje. Przypomina mi się, co czułem w tamtych chwilach – opowiada pan Robert. Dodaje, że pierwsze listy od opiekunów niepełnosprawnych zwierząt są pełne rozpaczy, później napływają te z opisem zdobytych doświadczeń, a potem informacje, że pies jest za Tęczowym Mostem, ale pozostały wspaniałe wspomnienia z ostatnich wspólnych chwil oraz przekonanie, że swojemu ukochanemu zwierzęciu dało się wszystko, co można było ofiarować… Wszystko przez jeden skok – Pies tak niefortunnie skoczył z kanapy, że uszkodził sobie kręgosłup i stracił czucie w tylnych łapach – opowiada pan Zbigniew Socha, opiekun jamnikopodobnego jedenastoletniego Kubusia. Pan Zbigniew od razu rozpoczął walkę o życie czworonoga, choć od innych słyszał, że z psa „nic już nie będzie”. Postarał się o wózek dla swojego przyjaciela. Kilkanaście rurek, zapięcia i dwa kółka pozwalają pupilowi cieszyć się życiem. Przednie łapy ma sprawne, a tylne umieszczone są w specjalnej uprzęży i zastępują je koła. – Co do wózeczka, na jakimś kanale telewizyjnym o zwierzętach zobaczyłem pieska z takim udogodnieniem i zacząłem szukać informacji w Internecie. Znalazłem firmę produkującą takie akcesoria. Jej przedstawiciel przyjechał do mnie z wózkiem, na miejscu wszystko dopasował i Kuba szybko się przyzwyczaił do pojazdu – dodaje pan Zbigniew. Raczej nie wyprowadza podopiecznego przed dom, ponieważ zdarzało się, że niepełnosprawny zwierzak wzbudzał niezdrowe emocje u ludzi i innych psów. Latem zabiera Kubę na działkę, a przez resztę dni w roku jeździ z nim samochodem za miasto. Niektórzy pytają, czy jest sens, żeby pan Zbigniew dla własnej fanaberii robił z psem coś takiego… – Gdybym widział, że cierpi, nie wahałbym się i skróciłbym jego męki. Ale czy on wygląda na nieszczęśliwego? Jest normalny, zdrowy, tylko niepełnosprawny – wyznaje opiekun Kuby. Choroby kręgosłupa Wózeczek może pomóc poruszać sie psom cierpiącym na choroby kręgosłupa. Najważniejsze z nich to dyskopatie, choroby zwyrodnieniowe kręgów i mielopatia. Dyskopatie stwierdzane są przede wszystkim u ras chondrodystroficznych, których cechą charakterystyczną jest wyraźne skrócenie kości długich kończyn i wydłużenie tułowia. Mutacja, która do tego doprowadziła, występowała w historii psów domowych wielokrotnie – dzięki niej powstały jamniki, basety, corgi, lhasa apso, pekińczyki i shih tzu. Nie udało się znaleźć genu odpowiedzialnego za dyskopatię, co pozwala przypuszczać, że predyspozycja ta jest cechą ilościową, uwarunkowaną przez znaczną liczbę współdziałających ze sobą genów i skorelowaną z cechami budowy. Choroby zwyrodnieniowe: spondyloza i spondyloartroza, dotykające na ogół psy duże, uwarunkowane są głównie przez czynniki środowiskowe – żywienie oraz rodzaj i ilość wysiłku fizycznego, ale istnieją też dowody na udział w ich rozwoju komponentu genetycznego. Badania przeprowadzone na Wydziale Weterynarii SGGW (na grupie 2500 psów z problemami kręgosłupa) pokazały, że najczęstszą przypadłością u tych czworonogów była spondyloza (79%). Mineralizację krążków zdiagnozowano w 21% przypadków, przepuklinę międzykręgową w 12%, a spondyloartrozę u 9% zwierząt. Porównanie wyników z uzyskanymi 10 lat wcześniej przez Empla i Blenau, wskazuje na alarmujący wzrost liczby przypadków spondylozy. Przyczyną mogą być zaniedbania w selekcji hodowlanej, o tyle trudne do wykrycia, że spondyloza objawia się na ogół w starszym wieku. Mielopatia zwyrodnieniowa jest jednostką odrębną pod względem genetycznym. Choroba ta może mieć podłoże autoagresyjne – produkowane przez organizm autoprzeciwciała niszczą osłonki mielinowe nerwów. Występuje głównie u bokserów, buldogów francuskich, owczarków niemieckich, rodezyjskich ridgebacków, chesapeake bay retrieverów i corgi. Od 2008 roku istnieje test genetyczny pozwalający wykryć osobniki z grupy ryzyka, jak i nosicieli mutacji. Niepełnosprawne psy maja dobre samopoczucie Dla ludzi wózek inwalidzki to najczęściej tragedia. Czują się odrzuceni, gorsi, wzbudzają litość i współczucie, których sobie nie życzą. Psy postrzegają świat inaczej – nie baczą na atrakcyjność fizyczną, nie jest dla nich ważne, ile mają łap, jaki procent słuchu, jak sprawny kręgosłup… One po prostu chcą żyć bez bólu, pragną się bawić. Potrafią szczerze cieszyć się z wózka, z możliwości poruszania się, z towarzyszenia nam na spacerach. Usypianie niepełnosprawnych zwierząt powinno być koniecznością jedynie w przypadku chorób związanych z fizycznym cierpieniem. – Psy nie mają świadomości swojego kalectwa – twierdzi zoopsycholog, Marta Kuhnke-Bernecka. – Z pewnością odczuwają dyskomfort związany z fizyczną stroną niepełnosprawności, ale nie rozmyślają o tym, czego nie mogą zrobić. Cierpienie niepełnosprawnego czworonoga nie polega na tym, że czuje się gorszy przez swoją ułomność. Jego nieszczęście wynika z niemożności zaspokojenia potrzeb, takich jak ruch, zabawa z innymi psami czy z opiekunem – dodaje. Zwierzak nie doceni tego, że opiekun rzucił dla niego pracę i spędza z nim całe dnie, siedząc przy jego posłaniu, ale z pewnością będzie szczęśliwy, jeśli będzie mógł prowadzić normalne życie. Wózek daje taką możliwość. Inną sprawą jest przyzwyczajenie czworonoga do poruszania się na wózku. Nie w każdym przypadku proces ten przebiega bezproblemowo. Jeśli pies od szczeniaka był oswajany z tym, że czasem zakłada mu się ubranie, opatrunek czy choćby szelki, to z ewentualnym „posadzeniem” na wózek nie powinno być większych kłopotów. Bywają jednak zwierzęta nieprzywykłe do jakichkolwiek zabiegów, lękliwe, którym nowe udoskonalenie może wydawać się przerażającą maszyną – wtedy adaptacja trwa dłużej i wymaga wiele cierpliwości. – Kiedy pies przekona się do nowego sposobu poruszania się, zamiana łap na kółka przestaje mieć dla niego znaczenie. Jeżeli pupil na wózku robi „smutne oczy”, nie chce chodzić na spacery, nie wykorzystuje nowej możliwości poruszania się, nie możemy interpretować tego jako wstydu czy poczucia mniejszej wartości. Tak może reagować pies, który nie został przyzwyczajony do nowego urządzenia, boi się go lub nie czuje się z nim pewnie – wyjaśnia Marta Kuhnke-Bernecka. Zwierzak, który w pełni zaakceptował wózeczek, nie będzie miał żadnych oporów ani przed spacerami, ani przed zabawą z psimi kumplami. Nie należy się przerażać, jeśli jakiś słabo zsocjalizowany pies obszczeka niepełnosprawnego podopiecznego. Zadziała tu ten sam mechanizm, który powoduje, że niektóre czworonogi ujadają na widok osoby lub rzeczy wyglądającej dziwnie np. starszej pani z laską lub motocyklisty w kasku. Agnieszka Grześkiewicz Jak oceniasz ten artykuł? Kliknij, aby ocenić Średnia ocena / 5. Liczba głosów 31 Brak głosów. Oceń artykuł! Dzisiaj rano zauważyłam że pies nie może chodzić na tylnych łapach, na dworze chodzi tylko gdy go zawołać inaczej od razu siada, trzęsie się, siusia w kucki (to pies nie suczka) nie ma apetytu, dotykanie go po tylnych łapach i dolnym odcinku kręgosłupa nie sprawia mu bólu (nie warczy, ani nie odsuwa się od ręki), ma ciepły suchy nos, nie mierzyłam mu temp. , nie daje też rady wejść do domu po schodach, trzeba go wnieść gdzie zwykle nie cierpi noszenia. To trzy letni kundelek, wysokości ok 20 cm, waży ok 5-6 kg, po kastracji. Proszę o pomoc do weta chcemy iść w poniedziałek mając nadzieje że przejdzie mu to samo, czy jest taka możliwość, czy to coś poważnego? kiedy piesek był kastrowany? jeśli jest świeżo po kastracji , to prawdopodobnie niechęć do chodzenia jest skutkiem zabiegu, dyskomfort jaki pies przechodzi zazwyczaj po kilku dniach, można podawać leki przeciwbólowe, a jeśli wywiązało się zapalenie w miejscu rany należy podawać antybiotyki zapytał(a) o 14:47 Od czego pies może dostać paraliżu tylnych łap? Nie wiem co się stało. Po prostu od wczoraj mój pies tak jakby 'kuleje' na tylne dwie łapy i sie rozjeżdża i tak wolno chodzi, ale nie ma tych łap pokaleczonych ani spuchniętych. Niedawno zauważyłam, ze tak dziwnie śpi że tylne łapy podciąga sobie wysoko i kładzie na nich głowę. Moja ciotka jak miała psa to zaczął jej kiedyś też tak robić a potem miał paraliż tylnych łap. Jej pies żył 10 lat a potem go uśpili, bo nie chcieli go męczyć. No, a mój pies ma dopiero 4 lata ! Nie chce żeby zdechł ! ;< Niedługo pójdę z nim do weterynarza. Jbc mój pies jest mieszańcem psa pasterskiego i jakiegoś wyżła (prawdopodobnie górskiego czy jakoś tak), waży chyba 40kg, jest dość duży. Ma niewładną już jedną przednią łapę, bo kiedyś wpadł pod auto, więc jeżeli bd miał paraliż tych tylnych łap to on wgl już może i nawet 5 lat nie dożyje, bo nie bd nawet potrafił wstawać i chodzić ! To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Beardedo odpowiedział(a) o 15:25: albo od zimna albo ma dysplazje bo psy wiekszych ras sa podatne na dysplazje stawow zycze ci zeby piesek sie wyleczyl Odpowiedzi szkoda mi tego pszakaprad Od zimna. Mój miał to samo, ale chodziłem z nim na zastrzyki i mu przeszło. Musi mieć pullover zakładany na spacery i to powinno mu przejść po jakimś czasie. Najlepiej jednak idź z nim do weterynarza AnnaOcho odpowiedział(a) o 15:01 Jeśli Twój pies złapał kiedyś kleszcza, to mogą być pokleszczowe powikłania. Mógł także mieć uraz kręgosłupa (nawet podczas dynamicznej zabawy), w postaci przemieszczenia dysku lub inny uraz w odcinku lędźwiowym. Weterynarz konieczny! Nie martw się ! Ja mam pekińczyka miniaturkę, pewnego dnia wieczorem przestała chodzić mama wzięła ją na dwór bo myślała że to może niestrawność bo jadła kości. NIE WOLNO DAWAĆ PSOM KOŚCI! Ale nie zrobiła kupy. Było już dość późno położyliśmy się spać. Ona też . Rano było coraz gorzej nie wstała na tylne do weterynarza to stwierdziła niestrawność . Dała zastrzyk przeciwbólowy nic nie powiedziała i wzięła 50 złotych. Było super .Do czasu na drugi dzień to strasznie bo widziałam jak ona się męczy a na dodatek była taka sztywna przy pojechała do weta . Po badaniu RTG okazało się że to dyskopatia ( zwyrodnienie kręgosłupa ) w moim przypadku piersiowo-lędźwiowego . Dostała (chyba) 4 zastrzyki mające działać do 2 tygodni. Po tygodniu nie4 było rezultatu ale odzyskała radość życia . Zadzwoniłyśmy do pani weterynarz która doradziła nam kilka sposobów rehabilitacji . 1. Nalej wody do wanny na wysokości łap psa, być może będzie bał się wody i zacznie się ratować ruszając nogami ; 2. Weź ręcznik zwiń w rulon i podłóż psu pod brzuch jak najbliżej tylnych łap podnoś ręcznik tak aby pies stał na tylnych łapach i lekko popychaj go aby się tym momencie minął już miesiąc moja Pusia jeszcze lekko zamiata tyłkiem ale zażywa witaminę B12 (chyba) i jakieś leki na podbudowę mięśni (najlepszy byłby Nivalin czy jakoś tak ale niestety wycofali jego sprzedaż ).Jestem z Rzeszowa i chodzę do weterynarza Pani Magdalena Moskwa - Michno POLECAM . Uważasz, że ktoś się myli? lub Twój pies kuleje na przednią lub tylną łapę, niechętnie wychodzi na spacery i unika zabawy? Pierwsze, co powinieneś zrobić, to zabrać go do lekarza weterynarii na wizytę. Konieczna jest kompleksowa diagnostyka przyczyny kulawizny. Sprawdź, jakie objawy powinny Cię zaniepokoić oraz kiedy należy udać się z pupilem do lekarza weterynarii na wizytę. Dlaczego pies kuleje?Zerwane więzadłoUraz pazurów i opuszekChoroby kościChoroby stawówChoroby genetyczne i polietiologiczneUszkodzenie skóry w obrębie przestrzeni międzypalcowychUszkodzenia mięśni i ścięgienCo zrobić, gdy pies utyka?Objawy, które mogą być niepokojąceKiedy potrzebna jest natychmiastowa pomoc lekarza weterynarii?Co zrobić, gdy pies złamie łapę? Dlaczego pies kuleje? Przyczyny nie zawsze są oczywiste i widoczne na pierwszy rzut oka. Powodem kulawizny mogą być nie tylko urazy kości, mięśni, więzadeł czy skóry, ale także choroby genetyczne, zwyrodnieniowe, nowotwory i zaburzenia neurologiczne. Przyczyna nie zawsze znajduje się w obrębie kończyn- może być zlokalizowana np. w okolicy kręgosłupa, głowy, jamy brzusznej. Zerwane więzadło Pies odciąża kończynę z zerwanym lub naderwanym więzadłem – utyka i siada tylko na zdrowej nodze, a chorą najczęściej prostuje. Objawy często dotyczą uszkodzonego więzadła krzyżowego, które stabilizuje staw kolanowy. Do jego zerwania może dojść np. podczas spaceru lub zabawy, gdy staw kolanowy ulega gwałtownemu skręceniu lub wyprostowaniu. Uraz pazurów i opuszek Naderwany pazur lub uszkodzona opuszka mogą być przyczyną dużej bolesności i uniemożliwić poruszanie się czworonoga. Te miejsca są dobrze unerwione, dlatego wszystkie nieprawidłowości będą powodować u pupila duży dyskomfort. Zwykła drzazga lub inne ciało obce, ale też nagrzany chodnik w upalny dzień lub asfalt pokryty lodem, mogą być przyczyną uszkodzenia opuszek palcowych. Choroby kości Krzywica, enostoza (młodzieńcze zapalenie kości) i inne schorzenia dotyczące tkanki kostnej mogą uniemożliwiać psu normalne poruszanie się. Niektóre z nich są uwarunkowane genetycznie, ale nieprawidłowości w budowie kości mogą też wynikać ze złej diety. Dlatego pamiętaj, że pies przez całe życie powinien otrzymywać kompletne i zbilansowane posiłki, np. pełnoporcjową suchą i mokrą karmę Pedigree. Choroby stawów Zapalenie stawów jest przyczyną dużej bolesności. Dotyczy psów w każdym wieku, ale najczęściej seniorów i zwierząt z nadwagą lub otyłością. Pupil odciąża chorą nogę i stara się nie wykonywać ruchów, które zmusiłyby go do ruchu w stawie objętym zapaleniem. Chód takiego psa jest sztywny, pupil niechętnie chodzi po schodach i ociąga się z wyjściem na spacer – często potrzebuje więcej czasu, by wyjść z domu. Objawy nasilają się zwykle po dłuższym odpoczynku, gdy staw nie pracował przez kilka godzin. Choroby genetyczne i polietiologiczne Wiele psów ma predyspozycje genetyczne do pewnych chorób. Jedną z nich jest dysplazja stawu biodrowego. Zwierzęta mają nieprawidłową budowę w obrębie panewki miednicy i główki kości udowej, które tworzą ten staw. Prowadzi to do dużych trudności w poruszaniu się psów. Choroba dotyczy przede wszystkim ras szybkorosnących, czyli labradorów, rottweilerów, owczarków niemieckich, bokserów, dogów i golden retrieverów. Dlatego tak ważne jest, aby kupować szczenięta rasowe z rodowodem- dzięki temu masz pewność, że rodzice czy dziadkowie malucha nie chorowali na dysplazję. Uszkodzenie skóry w obrębie przestrzeni międzypalcowych To miejsca bardzo podatne na uszkodzenia nawet podczas zwykłego spaceru. Skóra między palcami jest delikatna, dodatkowo pokrywa ją sierść, co często utrudnia zlokalizowanie przyczyny bólu, czyli np. miejsca z drzazgą lub innym ciałem obcym. Włosy czasem mogą zbijać się w kołtum, do którego przyczepia się piasek, trawa czy nawet drobne patyczki, co prowadzi do urazów i odparzeń skóry między opuszkami. Pamiętaj o regularnym sprawdzaniu i prawidłowej pielęgnacji tych okolic. Uszkodzenia mięśni i ścięgien Mogą być spowodowane np. nadmiernym wysiłkiem podczas spaceru lub mechanicznym uszkodzeniem mięśni. Możliwą przyczyną jest też pogryzienie przez innego psa. Co zrobić, gdy pies utyka? Jeśli Twój pies zaczął nagle utykać na spacerze, obserwuj go i spróbuj nagrać krótki filmik, na którym widać jego trudności w poruszaniu się. Nagranie może się przydać, gdy udasz się z psem na wizytę do lekarza weterynarii. Jeśli zachowanie czworonoga nie uległo zmianie i nie może prawidłowo poruszać się, wróćcie do domu. W przypadku, gdy pies nie chce lub nie jest w stanie dalej iść, weź psa na ręce lub poproś kogoś, by pomógł Ci go przemieścić w bezpieczny sposób do domu lub prosto do samochodu, którym pojedziecie do przychodni weterynaryjnej po pomoc. Jeśli Twój pupil nie sprawia wrażenia, że coś go boli, wróćcie spokojnie do domu. Tam obejrzyj dokładnie łapę psa, na którą utyka. Oceń kończynę od samej góry (miednicy lub łopatek) aż po pazury, a następnie ją omacaj. Zwróć uwagę, jak zwierzę reaguje podczas dotykania poszczególnej okolicy – może popiskiwać, warczeć lub zabierać łapę, gdy będziesz omacywał dane miejsce. Przyjrzyj się szczególnie opuszkom i przestrzeni międzypalcowej. Zobacz, czy w skórę nie wbiło się ciało obce (np. kłos trawy). Porównaj łapę z drugą, której nie odciążał na spacerze. Dzięki temu będziesz miał dobry punkt odniesienia – chora kończyna może być w którymś miejscu obrzęknięta lub bolesna. Nie rób jednak niczego na siłę. Jeśli pupil się wyrywa i nie pozwala się zbadać w domu, umów go na wizytę w przychodni weterynaryjnej. Specjalista przeprowadzi z Tobą szczegółowy wywiad. Wtedy możesz pokazać film ze spaceru, na którym dokładnie widać, na którą łapę pies kuleje i w jaki sposób odciąża kończynę. Lekarz następnie zbada zwierzę i zleci badania dodatkowe – np. RTG lub USG. W niektórych sytuacjach konieczne może się okazać badanie tomografem lub rezonansem, zbadanie krwi lub płynu mózgowo-rdzeniowego. Dopiero po dokładnym przeanalizowaniu wyników badań lekarz zaproponuje leczenie. Sposób leczenia specjalista ustala indywidualnie. W niektórych przypadkach konieczna jest interwencja chirurgiczna, ale nie zawsze. Jeśli pies niczego nie złamał, nie zerwał i nie naderwał, często możliwe będzie wdrożenie leczenia zachowawczego – zastosowania opatrunku, podania leków przeciwzapalnych lub przeciwbólowych. Nie lecz psa na własną rękę, bo możesz mu poważnie zaszkodzić. Objawy, które mogą być niepokojące Każda zmiana zachowania pupila powinna być dla jego opiekuna niepokojąca. Pies, który czuje ból, nie może o tym powiedzieć, dlatego okazuje to w inny sposób – ma mniejszą ochotę na spacer, nie jest tak aktywny fizycznie i skory do zabawy jak wcześniej. Może też mieć mniejszy apetyt i więcej odpoczywać w ciągu dnia. Odciążanie nogi podczas poruszania się, lizanie jej lub wręcz wygryzanie wymaga natychmiastowego działania, czyli wizyty z psem u lekarza weterynarii – podobnie jak inne objawy dotyczące chorej kończyny, czyli obrzęk, krwawienie, zaczerwienie lub bolesność podczas omacywania. Niebezpieczne mogą być także objawy o podłożu neurologicznym, czyli chwiejny chód, ruchy maneżowe polegające na zataczaniu kręgów i stopniowym zmniejszaniu średnicy koła, nienaturalne wyginanie lub prostowanie kończyny czy wykonywanie mimowolnych ruchów oraz objawy ogólne, w tym gorączka psa. Kiedy potrzebna jest natychmiastowa pomoc lekarza weterynarii? Jeśli Twój pies utyka, ma trudności w poruszaniu się, np. chodzi chwiejnym krokiem, ma widoczną ranę lub uległ wypadkowi, należy udać się z nim do lekarza weterynarii na wizytę. Natychmiastowej pomocy potrzebują także psy, których ciągłość skóry została naruszona lub mają objawy ogólne – tracą świadomość, są osowiałe i apatyczne, wykonują bezcelowe ruchy lub mają inne objawy neurologiczne. Złamane kości, naderwane lub zerwane więzadła i ścięgna, skręcenia oraz inne problemy w obrębie kości, mięśni i całych stawów powinny zostać jak najszybciej zdiagnozowane. Czas odgrywa bardzo ważną rolę w wyborze metody leczenia. W wielu przypadkach psy trafiają do specjalistów zbyt późno, gdy rozpoczną się już procesy naprawcze w ich organizmach i gdy rekonstrukcja uszkodzonych tkanek jest utrudniona, a czasem nawet niemożliwa. Dlatego nie zwlekaj i umów się na konsultację z lekarzem weterynarii jak najszybciej. Co zrobić, gdy pies złamie łapę? Niezależnie od typu i miejsca złamania, kończynę psa należy unieruchomić. Najprawdopodobniej konieczna będzie pomoc drugiej osoby. W przypadku złamań otwartych należy założyć opatrunek, a wcześniej oczyścić ranę za pomocą płynu odkażającego i przede wszystkim zatamować krwawienie. Pupil w czasie transportu do gabinetu weterynaryjnego powinien być asekurowany, tak aby nie mógł się poruszać. Nie podawaj czworonogowi żadnych leków – zwłaszcza przeznaczonych dla ludzi. To, co działa u człowieka, może być niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia psa. Stosuj wyłącznie leki przepisane przez lekarza weterynarii. Pamiętaj, że jeśli nie wiesz, jak bezpiecznie przetransportować psa do przychodni weterynaryjnej, możesz skontaktować się z lekarzem weterynarii i poprosić go o wizytę domową. Specjalista pomoże Ci bezpiecznie zabrać psa do gabinetu czy przychodni, jeśli będzie taka konieczność. Jak oceniasz ten artykuł? Kliknij, aby ocenić Średnia ocena / 5. Liczba głosów 179 Brak głosów. Oceń artykuł!

pies chwieje się na tylnych łapach