Kliknij tutaj --> ⛳ meble przed i po malowaniu
Malowanie tradycyjne oznacza płowienie i matowienie kolorów. Zatem jak każda metoda, także i malowanie proszkowe ma swoje zalety i wady. Do zalet należą: wysoka wydajność. odporność na zniszczenia. brak występowania szkodliwych substancji rozpuszczalnikowych. możliwość uzyskania jednolitej i gładkiej powierzchni bez zacieków.
Cyklinowanie po malowaniu – czy to lepszy wybór? Cyklinowanie po malowaniu ma również swoje zalety i wady. Jedną z głównych zalet jest to, że farba chroni podłogę przed uszkodzeniami i zanieczyszczeniami. Malowanie przed cyklinowaniem może również pomóc w ukryciu drobnych niedoskonałości podłogi, takich jak rysy czy zadrapania.
Przed przystąpieniem do malowania lakierobejcę należy bardzo dokładnie wymieszać. Cienką warstwę preparatu rozcieramy pędzlem wzdłuż słojów drewna. Drugą warstwę produktu można aplikować po upływie czasu zalecanego na opakowaniu przez producenta. W przypadku Altaxu Lakierobejcy Żywicznej przerwa pomiędzy aplikacją kolejnych
Masz w swoim domu drewniane meble, które straciły swoje piękno i chciałbyś im odświeżyć wygląd? Zastanawiasz się, jak samodzielnie przemalować drewniane
Aby skutecznie zmatowić meble przed malowaniem, warto zaopatrzyć się w odpowiednie narzędzia. Oto kilka z nich, które mogą okazać się niezastąpione: 1. Papier ścierny – jak wspomniano wcześniej, papier ścierny o różnej gradacji jest niezbędny do matowienia powierzchni mebli. Można go stosować ręcznie lub za pomocą
Rencontre Avec Joe Black Bande Annonce Vf. Joanna 7 czerwca 2015 - 18:13Sporo informacji. Właśnie jestem w trakcie renowacji drewnianej ławki, wiem, że to wcale nie takie łatwe :-)) Pozdrawiam ciepło! Reply Anonim 7 czerwca 2015 - 20:52trzymam kciuki, żeby wszystko poszło jak trzeba! Reply Anonim 7 czerwca 2015 - 20:51ciesze się, mam nadzieję że uchroni kogoś przed różnymi błędami, ja właśnie patrzę z niechęcią na moje krzesła, które odnawiałam ok 1,5 roku temu – nie chciało mi się zmatowić powierzchni papierem ściernym i teraz widzę jak nietrwała jest farba, którą malowałam Reply Anita M 7 czerwca 2015 - 20:51Bardzo przydatne informacje. Będę korzystać. Reply Anonim 10 czerwca 2015 - 20:31super, bardzo się cieszę że komuś się przyda, zachęcam do własnych renowacji! Reply Kornelia N 8 czerwca 2015 - 05:11Dodałbym jeszcze to, że gdy mamy duży mebel lepiej od razu zaopatrzyć się w szlifierkę oscylacyjną. Nie są takie drogie, a oszczędzają mnóstwo czasu. I mam pytanie: jak fotelik, już zrobiony, czy czeka w kolejce? Reply Anonim 10 czerwca 2015 - 20:30fotelik czeka na więcej czasu i dobór tkanin… ale ilekroć przechodzę koło niego to mam ochotę zobaczyć go w nowym ubranku jak najszybciej Reply Marta T 8 czerwca 2015 - 12:04Świetny pomocnik. Ja jak na razie pomalowałam dopiero drewniane ramki, ale wiem ile to pracy wymaga 😉 Reply Anonim 10 czerwca 2015 - 20:33najłatwiej zacząć od czegoś małego:) Reply Klimaty Agness 10 czerwca 2015 - 07:56Wielkie dzięki za tak przydatne informacje, na pewno wielu osobom bardzo się przydadzą 🙂Pozdrawiam cieplutko, Agness:) Reply Anonim 10 czerwca 2015 - 20:32Hej Agnes, cieszę się, że się podoba! Reply Candymona Blogspot 24 czerwca 2015 - 23:03Akurat kupiłam sobie stary sekretarzyk do odrestaurowania, więc dobrze trafiłam 🙂 Co prawda podstawy znam ale dzięki Tobie nie zapomnę o żadnym elemencie 🙂 Reply malgosia 30 czerwca 2015 - 18:30koniecznie wrzuć fotkę! ja strasznie lubię sekretarzyki:) Reply Beata 6 lutego 2022 - 09:33A kiedy już pomalowałam mebel białą farbą kredową i zrobił się żółty to czy mogę na tę farbę zastosować grunt i po wyschnięciu przemalować jeszcze raz? Reply Aga 30 czerwca 2015 - 13:06Ja w sprawie widocznych słojów 🙂 Kolorowe woski polecam! Łatwe w nakładaniu, można zrobić efekty specjalne (cieniowania, nakładanie warstwowe itp.). Reply malgosia 30 czerwca 2015 - 18:35kiedyś muszę spróbować z tymi woskami kolorowymi! Reply Izabella 3 lipca 2015 - 10:17Bardzo fajny poradnik 🙂 Reply cherywaves 5 lipca 2015 - 08:09Chciałabym pomalować meble okleinowe, jednak boję się, że po lekkim przetarciu ich papierem ściernym, ta okleina może zacząć "odchodzić" od mebla, w efekcie czego cała praca pójdzie na marne. Jak myślisz, moje obawy mogą się urzeczywistnić? I odnośnie farb alkidowych – używając ich, trzeba mebel potraktować najpierw jakimś gruntem, a po malowaniu koniecznie użyć lakieru/wosku? I czy ten rodzaj farby przy późniejszym myciu mebli detergentami a nawet samą wodą nie zacznie się ścierać?Byłabym wdzięczna za odpowiedz. Bardzo chciałabym odświeżyć meble, jednak boję się, że z tymi z okleiny może być problem. Reply malgosia 7 lipca 2015 - 18:10witaj! nie mam zbyt wielu doświadczeń w malowaniu mebli okleinowanych, ale jedno z moich dokonań – szafki nocne – dotyczyło właśnie takich mebli i bylo ok. Ale tu okleina była specyficzna – lekko porowata i bardzo dobrze przyjęła farbę. Jeżeli twoje meble mają raczej śliską okleinę to koniecznie oszlifuj ją papierem – np. o gramaturze 150-180. Zacznij delikatnie i sama zobaczysz jak się zachowuje – chodzi o uzyskanie szorstkiej powierzchni, która poprawi przyczepność. Ważne aby przed szlifowaniem dobrze umyć (odtłuścić) mebel. Malowanie – najlepiej w tym przypadku wałkiem, spróbuj taki zwykły wałek z gąbki oraz do malowania drewna (brązowe paski, ma dłuższe runo). Wałek z gąbki nakłada bardziej cienką i jednolitą warstwę. Co do farb alidowych – moim zdaniem nie musisz używać gruntu, ta farba ma dobrą przyczepność. Wykończenie – czy to akrylowej czy alkidowej farby – w przypadku mebli okleinowanych użyj lakieru (wosk sprawdza się na drewnie, pozwala nadać efekty patyny, przecierki, które najlepiej wychodzą na słojach drewna). Lakier zabezpieczy powierzchnie przed wodą i detergentami. Wkrótce postaram się zamieścić wpis na temat takich mebli bo zabieram się za stary regał z ikei. Reply Mariola Kowalik 17 lipca 2015 - 06:19A myślałam ze moje dziewicze odnawiania zdobytej szafki pójdzie mi o wiele szybciej….chyba jeszcze będzie musiała poleżeć bo musze skończyć inne rzeczy. Ehh Reply Ida 25 października 2015 - 07:10Poradzono mi, żeby surowe krzesła (stare, ale zdarte do czystego drewna), które chcę pomalować akrylem na kolor (jednolity i bez widocznych słojów) pomalować najpierw lakierem, który utworzy bazę. Zrobiłam tak i teraz widzę, że źle zrobiłam. Co teraz? Zmatowić ten lakier przed malowaniem? Jedno krzesło już ma na sobie warstwę akrylu (bez wcześniejszego matowienia lakieru) i wygląda to kiepsko, farba przy malowaniu bardzo się ślizgała. Jestem wściekła, że dodałam sobie pracy. Reply malgosia 25 października 2015 - 13:11Ida, taki lakier jako bazę warto nakładać pod farby kredowe, kiedy nie chcemy, żeby przebijał stary kolor np. na przecierkach. Farba kredowa dobrze trzyma się nawet na lakierowanych, dość śliskich Twój problem i wkurzenie, to co możesz zrobić to: 1/zedrzeć lakier używając specjalnego preparatu do ściągania powłok malarskich, np. firmy 3V3 – smarujesz i ściągasz packą 2/ dobrze zmatowić pomalowaną powierzchnię papierem ściernym i jeszcze raz nakładać akryl. 2-3 warstwy powinny wyrównać kolor. Ta warstwa, którą już nałożyłaś na lakier po zmatowieniu będzie trochę jak warstwa podkładowa i dalej 2 warstwy normalnej farby. Powodzenia, nie poddawaj się, pomyśl o efekcie końcowym i pięknych krzesłach Reply Anonimowy 4 stycznia 2016 - 21:42Dzięki twojemu poradnikowi przemalowałam na biało stół (nogi drewniane, blat płyta laminowana. Wybrałam matową Śnieżkę Supermal olejno-ftalową – zależało mi na dużej odporności, bo stół służy jako biurko. Malowałam bez podkładu, ale przed malowaniem potraktowałam stół papierem ściernym. Farbę nakładałam trzykrotnie, aby uzyskać jednolity kolor. Zajęło mi to 3 dni, bo kolejne warstwy można nakładać po 24 godzinach. Aha, malowałam wałkiem z gąbki, a każda suchą warstwę przecierałam papierem 400. Farba dobrze się rozprowadzała i wcale tak bardzo nie śmierdziała. Wyszło tak dobrze, że już myślę o tym, co by tu jeszcze w domu zmalować;) Reply malgosia 22 lutego 2016 - 22:47też słyszałam pozytywne opinie o śnieżce ftalowej i ostatnio miałam w ręku ftalowego decorala i też nie śmierdział. Tak więc farby ftalowe też idą do przodu i są coraz przyjemniejsze:) Reply Dawid Jarząbek 24 stycznia 2016 - 21:02Dobry wieczór. Bardzo się ciesze ze tu się na pomalowanie kredensu i szukałam informacji od czego zacząć . Pomalowałam już szafę sosnową do pokoju mojej córeczki ale nie wyszło tak jak sobie życzyłam a myślałam ze to takie łatwe. Pozdrawiam. Reply malgosia 27 stycznia 2016 - 21:24nie wiem co poszło nie tak, ale warto próbować, jeżeli nie położyłaś jeszcze lakieru to można przeszlifować papierem farbę (jeżeli są np. zacieki) i jeszcze raz cienką warstwą pomalować Reply Anonimowy 20 lutego 2016 - 15:37Witam. Potrzebuję porady odnośnie malowania farbą akrylową. Cała komoda wyszła super ale mam problem z blatem. Wcześniej był oczyszczony itd. Niestety po malowaniu wałkiem wychodzą miejsca jakby farba była niepołozona. Blat jest równy ale być może nie znam dobrej techniki malowania wałkiem. Proszę o wskazówki 🙂 z góry dziękuję. Reply malgosia 22 lutego 2016 - 22:44być może wałek "zebrał" farbę w niektórych miejscach i zrobiły się dziury?. Ja zazwyczaj maluję wałkiem gąbkowym i na drewnie się to nie pojawiało. Za podobnym problemem miałam do czynienia podczas malowania płyty mdf – nie mogłam równomiernie położyć farby i były plamy. Trochę za mało opisu i nie mam zdjęcia, ale zakładając scenariusz nr 2 czyli mdf i plamy – poczekać minimum 24 h aż farba wyschnie i ponownie nałożyć kolejną warstwę farby wałkiem – skupiając się na niepomalowanych miejscach. Jeżeli jednak te plamy są bardzo widoczne i duże to warto położyć na farbę warstwę podkładu – primera, a dopiero potem malować farbą właściwą. inna opcja to zamiast farby właściwej i primera położyć farbę do zadań specjalnych – np. Styntilor do malowania kuchni lub V33 do kuchni. Obie mają dobre krycie i przyczepność. Jeżeli natomiast pod palcami czujemy takie dołki (ubytki w farbie) to aby to ładnie wyglądało trzeba zeskrobać warstwę farby i pomalować na nowo. Można ew zaryzykować i spróbować wypełnić te ubytki lekką szpachlówką, ale tego nigdy nie próbowałam Reply Kasia Roddy 9 marca 2016 - 20:24Bardzo przydatne informacje! Dziękuję za dzielenie się swoją wiedzą:) Reply Bodzio 20 marca 2016 - 14:12super strona, pomocne informacje, a przede wszystkim praktyczne odpowiedzi, pomalawałem dla wprawy kilka małych mebli a teraz przymierzam się do pomalowania kompletu mebli dębowych, ale tak, aby były widoczne słoje. meble były lakierowane, pociemniały, a chcę uzyskać kolor szary z widocznymi słojami. jak to najlepiej wykonać. z góry dziękuję za pomoc Reply Edi 30 marca 2016 - 09:48Właśnie zabrałam się za komodę z ikei. Lecę z tym papierem ściernym, ale nie wiem jak ma to wyglądač… boję się, że zedrę za dużo, ale to cały czas wydaje mi się gładkie… Reply malgosia 1 kwietnia 2016 - 09:31to będzie dosć gładkie po przetarciu do czysta szmatką, ale proces tego mikrozmatowienia będzie już wystarczający dla poprawy przyczepności. Ja nie szalałam za bardzo ze szlifowaniem, jak pojawił się pył. Większe znaczenie ma farba podkładowa, która po wyschnięciu będzie szorstka Reply Unknown 12 kwietnia 2016 - 08:57Witam. Fajny poradnik. Bardzo mi sie przydal. Moj stol drewniany przemalowany z czarnego na bialy farba dulux rapidry wyszedl calkiem niezle ( 1 warstwa podkladu+ 4 warstwy farby, kazda przeszlifowana). Niestety po polakierowanu lakierem bezbarwnym Vidaron satynowy polysk w pewnych miejscach jest zolty. Pewnie za gruba warstwa lekaieru byla, po zmroku malowalem i nie zauwazylem. Co z tym zrobic? Zeszlifowac i pomalowac bialym lakierem czy jest jakis prostszy sposob? Reply malgosia 12 kwietnia 2016 - 12:06czy za dnia widać w miejscach plam zacieki, zgrubienia? jeżeli tak to można spóbowac je przeszlifować drobnym papierem, ale istnieje zawsze ryzyko zdarcia farby, trzeba z wyczuciem. Jeżeli zgrubień nie widać tylko żółte plamy to gdzieś czytałam ze można spróbować wodą utlenioną (ale odrobinę w najmniej widocznym miejscu). A jak to nie pomoże to pozostaje matowienie drobnym papierem całego np. blatu z plamami i ponowne polakierowanie. Pytanie czy stół był drewniany i czy przed malowaniem były zdzierane stare powłoki? Bo jeżeli nie to żółte plamy moga być efektem wejścia w reakcją chemiczną starego lakieru z farbą. Wówczas trzeba pomalować 5 warstwę białej farby i poczekać z lakierowaniem czy plamy nie wyjdą na farbie Reply Jacek Dred 14 kwietnia 2016 - 08:05Tak, w dzien widac zolte plamy tam, gdzie poprawialem lakier pedzlem. Mysle, ze uzylem zlego walka, bo wzialem walek z wlosiem zamiast z gabki i dlatego musialem poprawiac pedzlem. Przed malowaniem zeszlifowalem powierznie 2 razy, raz papierem 120, drugi 180, umylem i odtluscilem, wiec to ewidentnie slady lakieru. Sprobuje z ta woda. Dzieki za podpowiedz. Reply Jacek Dred 15 kwietnia 2016 - 05:18Z ta woda utleniona, to niestety straszna lipa, znaczy kompletny brak efektu. Cos jakbym przetarl zwykla woda. Reply malgosia 2 lipca 2016 - 21:36szkoda … a jak teraz mebel wygląda? udało się to jakoś zamaskować? Reply niedowiarek 1 maja 2016 - 12:00Mam meble z folii finish. Kolor mi się znudził i chciałabym je pomalować na mam zrobić aby je pomalować, nie znam się na tym, a nie chce aby wyglądały amatorsko? Reply galeria 27 maja 2016 - 08:18Witaj, super pomysł na post. Wyczerpujący. Teraz widzę ile pracy mnie czeka … Reply Anonimowy 20 czerwca 2016 - 18: zafascynowana Pani zabieram się do odnowienia starej szafy i chciałabym skorzystać z wybielającej pasty do drewna na bejcę mam pytanie:czy na tą paste stosuje się wosk lub lakier? Reply malgosia 2 lipca 2016 - 21:38witam! na pastę najlepiej położyć wosk bo wtedy jest najlepszy efekt – zarówno pasta jak i wosk uwypuklą fakturę drewna, lakier zaś zrobi coś w rodzaju pokrywającej, elastycznej powłoki Reply Michał 1 lipca 2016 - 08:47Zdecydowanie przygotował Pan rewelacyjny poradnik z którego wiedzę mogą czerpać osoby mniej jak i bardziej doświadczone! Reply malgosia 2 lipca 2016 - 21:38Pani:) Mam na imię Małgosia, dziękuję za miłe słowa! Reply Anonimowy 7 lipca 2016 - 23:30Witam,maluje moj sekretarzyk juz 4 raz biala farba akrylowa mat i ciagle przebija zolty kolor, pewnie to bejca. Chcialam uzyskac biel, prosze o porade. Sekretarzyk przecieralam sciernym mylam i po kolei wg instrukcji i teraz zonk. Reply malgosia 29 lipca 2016 - 07:49proszę nałożyć cienką warstwę lakieru jako izolatora, poczekać do wyschnięcia, lekko zmatowić i jeszcze raz pomalować farbą – odczekać 2-3 dni i jeżeli nie wyjdą plamy – ostatecznie zalakierować. Reply 8 lipca 2016 - 20:50Dziękuję za tak merytoryczne artykuły! Czy przy użyciu farby ftalowej (malowanie biurek i kontenerków na biało) należy przecierać farbę między warstwami? A następnie nałożyć lakier?Miałam zamiar pomalować biurka farbą akrylową, ale po przeczytaniu o zaleceniach używaniu farby ftalowej na powierzchni bardzo eksploatowanej powoli zmieniam zdanie. Biurka są z płyty meblowej z wzorem słoja na okleinie – bardzo solidne i w kolorze czarnym. Reply 9 lipca 2016 - 14:41Mam jeszcze pytanie, czy po nałożeniu 1. warstwy farby ftalowej należy przetrzeć ją papierem ściernym po wyschnięciu by wygładzić powierzchnię? Czy po nałożeniu dwóch docelowych warstw na biurko, czy po wyschnięciu należy biurko jeszcze polakierować? Reply malgosia 29 lipca 2016 - 07:47tak – przecieramy powierzchnię między warstwami i zbieramy kurz; tak warto polakierować żeby zwiększyć trwałość – zwłaszcza blat biurka będzie narażony na ścieranie. Reply 28 sierpnia 2016 - 11:18Okazuje się, że bardziej niż na ścieranie blat narażony jest na trwałe zabrudzenia – typu od położonej gazety, która zabarwiła białą farbę. A jaki lakier jest odpowiedni do farby ftalowo-alkidowej? Reply moni 24 lipca 2016 - 17:40Witam! kupiłam stare drewniane krzesła i chce je pomalować na pastelowe kolory. Lepiej pomalować podkładem i farbą akrylową czy farbą ftalową? Jak uzyskać powierzchnię odporną na uszkodzenia mechaniczne (krzesła będą sporo eksploatowane)? Reply malgosia 29 lipca 2016 - 07:46do drewnianych krzeseł nie potrzeba podkładu, można kłaść farbę bezpośrednio na drewno – zarówno akrylowa i ftalowa dobrze się kładą i mają dobrą przyczepność. Farba ftalowa jest bardziej odporna i trwała, a jeżeli dodatkowo całość zabezpieczymy dobrym lakierem – będzie się trzymać. Lakierem o dużej odporności sa lakiery poliuretanowe, można też kupić tzw lakier jachtowy. Warto bardzo starannie wykonać wszystkie etapy – oczyszczanie, odtłuszczanie, malowanie – to decyduje o tym ze efekt będzie trwały. Reply moni 4 sierpnia 2016 - 07:20Dziękuję za odpowiedź 🙂 A jeśli użyję farby akrylowej to też mogę dodatkowo zabezpieczyć jakimś lakierem? Krzesła właśnie dawno przyszły i okazało się, że jedno jest w trochę gorszym stanie, powierzchnia siedziska jest w paru miejscach pofalowana. Wymyśliłam, że wstrzyknę klej do drewna w te miejsca gdzie są szpary i użyje deseczek i zacisków aby docisnąć. Potem na to szpachla akrylowa do drewna w celu wygładzenia. Czy to dobry pomysł? Reply malgosia 14 sierpnia 2016 - 19:55na pewno warto spróbować, szczerze to nigdy tak nie robiłam ale jeżeli nie wyjdzie to wtedy siedzisko i tak do wymiany. Trudno bez zdjęcia ocenić Reply Anonimowy 4 sierpnia 2016 - 06:00No właśnie mam ten sam problem ze starym krzesłem, co Anonimowy8 lipca 2016 01:30 z sekretarzykiem. Mimo cienkiej warstwy podkładowej lakieru(wodnego – może powinien być inny?)moje białe krzesło jest lekko pomarańczowe, żółte, z zaciekami, a ma być białe z przecierką. Krzesło malowałam farbą akrylową. Co robię nie tak? Mam trzy krzesła i stół do pomalowania, pomocy! Reply malgosia 14 sierpnia 2016 - 19:58spotykałam się już kilkakrotnie z tym problemem, czasami działa bariera z lakieru a czasami nie. Nie próbowałam innych środków, ale chyba w tej sytuacji szlifowałabym meble. Bejca którą były wykończone jest zbyt silna. Poszukam jeszcze czy inne preparaty dałyby radę, to dobry materiał na post i testy Reply arnika85 6 października 2016 - 13:43A może wykończenie białym lakierem byłoby tutaj wyjściem? Moje drewniane biurko pomalowane białą farbą akrylową okropnie zżółkło po nałożeniu bezbarwnego lakieru. To samo było z Vidaronem i 3V3…, dramat… Reply Alexandra 21 sierpnia 2016 - 15:30Ostatnio zaczęłam swoją przygodę z malowaniem mebli. Zaczęłam od stolików Vittsjo z IKEI. Przemalowałam je na szaro i wyszło super. Stolik wygląda jakby był zrobiony z betonu. Teraz chciałabym zabrać się za stary fotel bujany – taki typowy, babciny, z rattanowym siedziskiem i oparciem. I tu mam pytanie – fotel jest lakierowany, a ja niestety nie mam miejsca, w którym mogłabym go porządnie zeszlifować. Czy wystarczyłoby lekkie przeszlifowanie papierem ściernym? Kolejna rzecz – czy taki rattan też mogę przemalować farbą? Marzy mi się taki jasny turkus 🙂 Reply malgosia 28 sierpnia 2016 - 18:30też mam tai fotel w garażu i przymierzam się:) Jeżeli nie chcesz odnawiać drewna tylko pomalować, to można ograniczyć się do porządnego zmatowienia lakieru. Potem malujemy farbą ftalową albo taką do mebli laminowanych (zapraszam do posta Rattan jak najbardziej można malować – pędzlem lub sprayem Reply Anonimowy 27 sierpnia 2016 - 22:13Dobry wieczór, Odnowiłam krzesło jeszcze z czasów PRL-u: dokładne szlifowanie, odtłuszczenie, 3 warstwy matowej czarnej emalii super trwałej Altax (chyba alkidowa, bo do drewna, metalu itp.), między malowaniami dodatkowe szlifowania. Zastanawiam się czy powinnam to pokryć jeszcze lakierem dla dobrego zabezpieczenia powierzchni. Zdecydowałam się najpierw na lakier poliuretanowy. Niestety byłam w różnych sklepach i dostępne są najczęściej w litrowych puszkach w wersji z połyskiem, a zalezy mi na matowym wykończeniu. Ostatecznie kupiłam lakier alkidowy w sprayu (Baufix jedwabny matowy). Producent zapewnia o dobrej ochronie pokrytych nim powierzchni. Zastanawiam się jednak, czy jest sens pokrywać tym dodatkowo krzesło skoro zostało pokryte farbą na podobnej bazie? Dodam, że efekt wizualny uzyskany po malowaniu mnie zadowala, a emalia, którą zostało pokryte krzesło niby wyróżnia się dużą trwałością na czynniki atmosferyczne i uszkodzenia mechaniczne. Z góry dziękuję za rozwianie moich wątpliwości 🙂 Reply malgosia 28 sierpnia 2016 - 18:32Myślę że można sobie darować lakierowanie krzesła malowanego farbą alkidową, te farby są bardzo trwałe. Natomiast już lakier akrylowy będzie wystarczającym zabezpieczeniem – nie trzeba poliuretanowego. Matowych lakierów na bazie wody jest sporo w sklepach. Reply 28 sierpnia 2016 - 11:17Też się zastanawiam nad pokryciem biurka pomalowanego dwiema warstwami białej farby ftalowo-alkidowej, bo po położeniu gazety na biurku został niezmywalny ślad, jakby gazeta się przykleiła do farby. A biurko było malowane 3 tyg temu, więc byłam zaskoczona… Teraz nie wiem co z tym zrobić, bo delikatny ślad został i nie daje się zmyć, ale nie chciałabym kolejnych tego typu zabrudzeń. Proszę o radę. Reply malgosia 28 sierpnia 2016 - 18:35Farba alkidowa długo schnie i się utwardza, jak widać nawet 3 tygodnie to za mało. Proponuję zetrzeć zabrudzenie delikatnie papierem ściernym o wysokiej gradacji np. 240, jeżeli farba się zetrze to podmalować. W przypadku blatu biurka moim zdaniem lakierowanie jest konieczne. Proponuję położyć lakier – z tych dostępnych np. Vidaron lakier bezpodkładowy do parkietu, albo jakiś inny do parkietu, nie akrylowy tylko poliuretanowy Reply Ewelina 1 lutego 2021 - 07:56Muszę przyznać że odnawianie mebli i przedmiotów z drewna wciąga i uzależnia 😊 zaczęłam kilka lat temu od starego okna piwnicznego które przerobiłam na ramkę na zdjęcia, rozpedzilam się i przemalowalam już prawie wszystkie meble w mieszkaniu, dzięki temu zaoszczędziłam mnóstwo pieniędzy a jaka to satysfakcja i duma kiedy patrzę na to co “stworzyłam” sama, ten blog był ze mną niemalże przez cały czas, bardzo dziękuję za dzielenie się wiedzą. Napewno będę tu jeszcze zaglądać. Reply gosc 28 sierpnia 2016 - 20:56Chce przemalowac drewniane nogi od krzesel z jasnych na cos w rodzaju orzecha. Krzesla sa nowe czy wystarczy ze zmatuje papuerem sciernym i poloze lakier w ciemnym kolorze? Chce aby sloje byly widoczne. Czy musze uzyc jakiejs farby? Reply malgosia 7 września 2016 - 09:14aby przebarwić drewno z zachowaniem widocznych słojów musisz dokładnie oczyścić nogi z lakieru, inaczej barwnik nie wniknie w drewno, będą plamy itp. Można barwić bejcą, a na to dać potem lakier lub od razu na surowe drewno położyć lakierobejcę w wybranym kolorze. Osobiście wolę pierwszą metodę, bo lakierobejce lubią sobie podciekać i potem powstają takie nieestetyczne zacieki Reply Katarzyna Chmielewska 3 września 2016 - 12:50Witam, znalazłam do odkupienia kilka mebli, z przeznaczeniem do pokoju dziecięcego. Córeczka ma niecałe 1,5roku. Nigdy jeszcze nie przerabiałam mebli, ale jestem typem majsterkowicza i artystyczną duszą, uwielbiam rzeczy robione samodzielnie. Zainspirowałam się czytając wszystkie poradniki, komentarze i podpowiedzi itd. Przede mną ogromne wyzwanie, bo 4 sztuki dużych mebli, w tym szafa i regał. Są lekko zużyte, gdzieniegdzie wyszczerbione na brzegach, ale wiem już co robić by je przygotować i później odmalować. Mam ogólnie pomysł na cały pokój, ale mało czasu a dużo pracy. Nie pójdzie mi to szybko, zaczynam dziś czyszczenie oraz matowienie powierzchni pod grunt, farbę i lakier. Masą szpachlową akrylową pouzupełniam braki. Zmieniam uchwyty żeby były jednakowe bo są to pomieszane meble, ale nie mogłam ich nie kupić za okazyjną cenę. Mam nadzieję że będę zadowolona z efektu tej długoterminowej pracy, ale to sama frajda właśnie. Super że jest taki blog jak Twój! Zwłaszcza te podpowiedzi praktyczne od Ciebie. Zamierzam użyć podkładu z Dekoralu gruntomal, farbę akrylową tikkurila everal aqua bo jest w sumie jakościowo super a cena niewielka to co znalazłam, oraz lakier luxens z LM jak pisałaś. Dwie warstwy lakieru wystarczą czy powinny być 3? Przede mną łącznie ok. 12m2 powierzchni, bo nie będę malować tego czego nie widać :> Nie mam jak rozkręcić ich na czynniki pierwsze. Mam plan też ręcznie ozdobić w paru miejscach wzorem chevron, bo jedna ściana taką będzie mieć tapetę i żyrandol. Będę dzielnie pracować i zaglądać na bieżąco na stronę w celu znalezienia jakichś nowych niusów czy podpowiedzi. Dzięki za zainspirowanie że samemu można zrobić meble od nowa!! jak zakończę wszystko postaram się podzielić efektem before&after :>Jeśli nasuwają Ci się jakieś uwagi odnośnie produktów które wybrałam to chętnie przeczytam, gdyż zakupię je wszystkie dopiero za serdecznie i czekam na kolejne Twoje metamorfozy!Catty 🙂 Reply malgosia 7 września 2016 - 09:12fajnie ze zabierasz się sama za meble! to będzie wyjątkowy, unikalny pokój z charakterem:) Dobór produktów jak najbardziej ok, 2 warstwy lakieru wystarczą spokojnie. Jeżeli jednak malujesz na biało to przemyśl lakier – bo wiele z nich zółkie na bieli, jednym z lepszych i łatwo dostępnych lakierów jest produkt fluggera. Z innych uwag, kup sobie wałki piankowe a do lakieru typu flock, pędzelka używaj tylko do podmalowania trudnodostępnych miejsc; nawierty pod nowe uchwyty zrób przed malowaniem. Powodzenia, duza sprawa i jestem strasznie ciekawa efektu po – rób zdjęcia i podsyłaj koniecznie! Reply Katarzyna Chmielewska 8 września 2016 - 19:48Meble będą w odcieniach szarości więc zakupiłam dziś lakier z lm 🙂 do tego wałek do lakieru bo chciałam robić zwykłym piankowym. Zmienił się lekko mój pomysł co do wzoru bo inna tapeta na żywo wyglądała ładniej 🙂 zamiast chevron będą trójkąty-romby 🙂 lampę też zrobię sama ale dla kontrastu w żywych kolorach, jutro wycieczka do Ikei 😉 na razie przeszlifowałam i uzupełniłam szpachlą, przede mną cała zabawa 🙂 dzięki, będę robić zdjęcia w trakcie też, kurde podoba mi się to ale mam tak mało czasu że robię wszystko na mini ratki hehe pozdrawiam Reply Anonimowy 12 września 2016 - 13: ciekawy i pomocny wpis. Dzięki niemu pierwszy wreszcie odważyłam się samodzielnie odnowić mebel a dokładnie sosnowe łóżko. Właśnie jestem po pierwszej warstwie malowania i martwi mnie to że wszystkie zakamarki malowane pędzlem wyglądają całkiem inaczej niż duże elementy, które były malowane wałkiem. Czy przed położeniem kolejnej warstwy ponownie wszystkie trudno dostępne dla wałka miejsca ponownie powinnam pomalować pędzlem? Reply malgosia 13 września 2016 - 08:42Ciesze się że zabrałaś się za samodzielne malowanie! Co do pytania – rzeczywiście jest tak jak piszesz, po pierwszej warstwie widać różnicę, przy drugiej będzie dużo lepiej. Ważne jest byy tym pędzelkiem nie nakładac duzo farby. Przy drugiej warstwie zaczynam od malowania wałkiem, starając się go dość dobrze wciskac w rogi – używam wtedy małego piankowego wałeczka. Jeżeli wałka nie uda się wcisnąć, podmalowuję rogi pędzelkiem starając się robić to z wyczuciem, żeby nie było różnic, zacieków i grubych warstw. Przy 3 warstwie z reguły już samo malowanie wałkiem. Z innych porad – sprawdza się gąbka kuchenna – spróbuj nią rozprowadzić farbę po rogach, wcierając w zakamarki Reply Magda G 19 września 2016 - 15:28Witam! Rowniez planuje przemalowac meble u córci w pokoju: szafa i mała szafka z ikei oraz blat służący jako biurko. Meble malowane będą na biało. Tyle się już naczytałam,że nie wiem co będzie w moim przypadku najlepsze. Proszę o poradę co wybrac aby był efekt, jakie podklady i farby oraz czy lakierowac?Pozdrawiam Reply Anonimowy 25 września 2016 - 19: w trakcie przemalowywania mebli kuchennych na biało. Do malowania używam farby akrylowej Dulux szybkoschnącej. Chciałabym uzyskać efekt wysokiego połysku i nie wiem jakiego lakieru bezbarwnego forum wyczytałam, że niektóre lakiery powodują żółty odcień a chciałabym tego uniknąć. Proszę o radę jaki lakier byłby odpowiedni? Reply malgosia 26 września 2016 - 20:50w sieci flugger ma opinię nieżółknącego, chociaż osobiście nie stosowałam. Używałam lakieru altax i był ok, ale w sumie nie mam mebla malowanego na biało i lakierowanego, więc nie wiem jak to będzie z tym zółknięciem. Warto też zainteresować się lakierami syntilor – sa specjalnie dedykowane do mebli kuchennych (na ich farbę do renowacji kuchni) Reply gosc 6 października 2016 - 11:45Witam. Malowalam nogi od krzeseł lakierobejca Sadolin. W niektorych miejscach widac nierownosci i chcialabym to jakos zrownac. Czy mozna to jakos zeszlifowac moze np drobnym papuerem sciernym? Prosze o podpowiedz. I jeszcze jedno, dosc dlugo schnie ta lakierobejca czy moze to byc spowodowane dosc gruba warstwa lakierobejcy? Malowane byly dwukrotnie. Reply Anonimowy 8 października 2016 - 14:07Witam,farba po wyschnięciu raczej ciemnieje, czy jaśnieje ? Reply Anonimowy 10 października 2016 - 17:58Witam!!Im więcej czytam na temat malowania mebli tym większy mam mętlik w głowie jakie wybrać materiały i jak przygotować meble do malowania. Otóż meble ,które chcę pomalować na biało są z drewna właściwie w bardzo dobrym stanie, ale każdy z innego kompletu Szafa z drewniana z Ikei raczej matowa, komoda sosnowa pokryta grubą warstwą lakieru na błysk i komoda sosnowa z normalną warstwą aby po pomalowaniu meble stanowiły całość, w związku z tym wymienię wszystkie uchwyty,ale chcę również by ich powierzchnia była jednakowa. Rozumiem,że powinnam zmatowić papierem ściernym tylko te meble lakierowane,następnie pomaluję 2/3 warstwami farby akrylowej a następnie lakierem fluggera. Czy to dobry plan i czy lakier jest konieczny Reply Anonimowy 11 października 2016 - 10:32Cześć, jeśli mogę coś od siebie – ja też tak miałam, im więcej czytałam tym byłam głupsza, moja rada jest taka: nie czytać już więcej tylko wziąć się do roboty. Zmatowić 150, wałeczkiem gąbkowym 1 warstwa, jak dobrze wyschnie zmatowić delikatnie np. 350/400, 2 warstwa wałeczkiem, lakier też wałeczkiem. Na farbę akrylową jeśli to nie blat to wystarczy Ci jedna warstwa lakieru. Jakbyś malowała surowe drewno lakierem wtedy trzeba by było więcej razy pojechać bo drewno pije zawsze pierwszą warstwę czegokolwiek, ale Ty będziesz już miała pomalowane farbą więc spokojnie. Ogólnie rzecz biorąc wystarczyłby pewnie wosk bezbarwny w paście np. starwax, jeśli to meble do pokoju – tam raczej nic na nie nie rozchlapiesz a z woskiem przyjemna robota. Ja odnawiam mebelki kuchenne więc zrezygnowałam z wosku na rzecz lakieru ale to kuchnia – wiadomo, że będzie się ciapać, szczególnie na dolne szafki. Maluję też drzwi drewniane na biało- i tutaj rozważam już wosk ale jeszcze zobaczę na czym stanie. Na czytanie straciłam strasznie dużo czasu a teraz już wiem, nie czytać więcej tylko do roboty bo dobrą podstawową wiedzę już masz! Teraz tylko działanie przyniesie Ci większą wiedzę. Jak się już zabierzesz to idzie fajnie. Pamiętaj tylko cieniutko wszystko żeby nie porobić zacieków i maluj w miarę możliwości na poziomo (jeśli porozkręcasz cokowliek). Powodzenia, Jadzia Reply Anonimowy 11 października 2016 - 10:34Zapomniałam o dokładnym odpylaniu po szlifowaniu ale to pewnie już wiesz 🙂 J. Reply Anonimowy 14 października 2016 - 14:35Witam! Mam pytanie dotyczące gruntu lub primera, otóż malowalam krzesła (nie wiem dokladnie czym byly wczesniej wykonczone, takie ciemne z polyskiem) i pomimo odtluszczenia i zmatowienia, farba akrylowa zaczęła na nich gruntowanie ( i czym?) może temu zapobiec?Pozdrawiam, AniAni 🙂 Reply Anonimowy 23 października 2016 - 15:46Uwielbiam zmieniać wygląd mebli poprzez ich pomalowanie. Moja rodzina nienawidzi mnie za to ale cóż ;P. Ostatnio pomalowałam taki stół debowy. Nogi każda w innym kolorze, natomiast blat na biało. Moim zdaniem wygląda obłędnie. Reply Małgosia Budzich 1 sierpnia 2017 - 22:24ciekawe! podeślij zdjęcia, ja też lubię stoły z różnymi nogami:) Reply Joanna 31 lipca 2017 - 10:33Właśnie szukam inspiracji …co by odnowić stare szawki nocne. Uwielbiam stare meble mają w sobie tyle możliwości … Dużo ciekawych informacji .Pozdrawiam Reply Małgosia Budzich 1 sierpnia 2017 - 22:27 Reply Paula 15 sierpnia 2017 - 10:42Uwielbiam Twojego blaga, jest pełen inspiracji ! Mam również pytanie. Chcę przerobić komodę z czasów prl-u. Zdjęłam już lakier za pomocą opalarki ( dwa dni z głowy ). Miałam pomysł, żeby zrobić na niej geometryczne wzory i tu mam problem, ponieważ komodę chciałam również zabejcowac. Dlatego chciałam się zapytać, czy na bejcę mogę położyć farbę akrylową do drewna ? 😉 Pozdrawiam ! Reply Małgosia Budzich 16 sierpnia 2017 - 16:03 Reply Weronika 25 sierpnia 2017 - 11:49Bardzo przydatny wpis, dziękuję! 🙂 Chcę przemalować drewnianą komodę pokrytą w tym momencie czarną farbą. Jakich farb szukać, jakich unikać (chodzi mi o markę)? Z góry dziękuję za wskazówki! Reply Małgosia Budzich 28 sierpnia 2017 - 13:37generalna zasada jest taka, ze podłoże powinniśmy oczyścić ze starej farby, a przynajmniej porządnie przeszlifować, wyrównać a na koniec odtłuścić benzyną ekstrakcyjną. Farby – częściowo zależy z czego jest komoda, bo akrylowe sprawdzą się na drewnianych, a na laminowanych potrzebne są farby o większej przyczepności, np. kredowe lub akrylowe do zadań specjalnych. Konkretne produkty są w postach w zakładce renowacja Reply Izabela 13 października 2017 - 13:34Witam, bardzo proszę o pomoc. Mam piękny- wielki stół ale jak na razie to surowy blat z buku. Musze go pomalować i zabezpieczyć. Interesuje mnie kolor- czysta biel. Czytam poradniki i natrafiłam na Pani Bloga. Dużo wiem ale jeszcze zbyt mało aby podjąć jakieś konkretne decyzję. Proszę o poradę jakiej farby białej użyć aby blat nie zrobił się żółty i jakim lakierem go zabezpieczyć. Reply Małgosia 15 października 2017 - 23:42witam, nie polecę konkretnego producenta, mogę jedynie napisać, że aby mieć piękną równą gładką białą płaszczyznę, to ważna jest technika nakładania – najlepiej byłoby natryskiem, ew wałkiem. Niestety większość znanych mi farb żółknie, dzieje się tak pod wpływem światła, dlatego warto szukać farb z dodatkiem filtra uv. Z lakierów odradzam zwykłe akrylowe, jeżlei już to akrylowe poliuretany Reply Magda 26 października 2017 - 20:39Małgosiu, pomalowałam dwukrotnie drewniane krzesło czerwoną farbą akrylową. Powierzchnia jest teraz dość szorstka, matowa – czy to normalne? Na dodatek po przejechaniu siedziska dłonią, mam wrażenie, że trochę farbuje, martwię się, że coś zrobiłam nie tak. Poradzisz coś? Powinnam czymś zabezpieczyć krzesło w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za odpowiedź, a wpis bardzo przydatny! Reply Małgorzata Budzich 5 listopada 2017 - 21:32drobny papier załatwi sprawę szorstkości, najlepiej taki 240 i wyższy, a przy czerwieni liczba pigmentów rzeczywiście jest wysoka, co do farbowania – odczekaj dłużej na wyschnięcie, bo może była gruba warstwa farby, a potem połóż cienką warstwę lakieru, nawet jeżeli lakier lekko sie zabarwi nie martw się, poczekaj na wyschniecie lakieru nawet 12h i przy kolejnej będzie już ok Reply Marzena 23 listopada 2017 - 12:54witam a co sadzisz o olejowaniu mebli z czystego drewna,oczywiście po przeszlifowaniu i odpyleniu-warto?,lepsze niz woski? Reply Marlena 30 listopada 2017 - 09:10Bardzo ciekawe porady, nie słyszałam wcześniej o przecieraniu farby między malowaniami. Myślę, że przy tym wpisie warto też wspomnieć o narzędziach, takich jak szlifierka oscylacyjna. Jeśli ktoś szuka informacji o narzędziach i akcesoriach do nich, to polecam poczytać tutaj mogą na prawdę przyśpieszyć pracę. Reply Tomek 4 grudnia 2017 - 18:48Fajny pakiet informacji. Nie mogę znaleźć komody w kolorze żółtym, która spełniła by moje oczekiwania więc mam zamiar kupić komodę z Ikei, taką przeznaczoną do pomalowania. Czy ją też powinienem zagruntować? Chciałbym uzyskać jednolity żółty kolor bez widocznych zwojów czy opcji postarzanego mebla. Do malowania użyć wałka ale jakiego? Taki jak do ściany czy jakiś specjalny jest do drewna? Reply Małgorzata Budzich 8 grudnia 2017 - 09:23ja malowałam od razu bez gruntu – ikea ma dość dobrze przygotowane drewniane meble – czy to jest komoda rast? ta sosna dobrze przyjmuje farbę, nie barwi, tak więc spokojnie można od razu malować. Grunt pełni funkcję zmiejszajacą chłonność farby, ale przy tej skali myślę że nie odczujesz różnicy. Co do techniki – wałek flockowy – taki niebieski albo pomarańczowy, nakładamy minimum 3 cienkie warstwy – pierwsza warstwa nie musi wyglądać jak ostateczna:) czyli ni estaramy się na siłę zamalować dokładnie wszystkiego tylko równomiercie i cienko malujemy. Po wyschnięciu szlifijemy delikatniepapierem 400 lub 600, przecieramy ściereczką dobrze odciśniętą, malujemy drugą, a potem dokładnie to samo i trzecią, aż będzie pełne pokrycie, być może trzeba będzie dać 4 lub nawet 5 warstwę. Potem lakier który da nam tą jedwabistą gładkość Reply Agata 19 grudnia 2017 - 11:43Właśnie przymierzam się do swojego pierwszego odnawiania. Dobrze mieć takie konkretne wskazówki! 🙂 Reply Kamila 27 grudnia 2017 - 00:03Witaj, dzięki Twoim poradom udało mi się odnowić przedwojenną pościelarkę. Po dokładnym oszlifowaniu potraktowałam ją białą farbą półmatową beckers universal. Efekt mnie powalił. Dwie warstwy wystarczyły do idealnego pokrycia mebla. Mam tylko jeden mały problem. Po 2 tygodniach od malowania mebel wciąż ma specyficzny zapach farby. Czy znasz jakiś sposób na pozbycie się go? Reply Małgorzata Budzich 30 grudnia 2017 - 16:16Cieszę się że zainspirowałam i że wyszło! Gratuluję! Co do zapachu farby – powinna wywietrzeć z czasem, jakoś nie zwracałam na to uwagi i nigdy nie zastanawiałam się nad zapachem… zawsze można spróbować lekko przetrzeć mebel wilgotna ściereczką z odrobiną detergentu Reply Filip 7 stycznia 2018 - 20:36Szanowni Majsterkowicze gdyby ktoś potrzebował nóg drewnianych do mebli to zapraszam do mojego sklepu internetowego z nogami i nóżkami do mebli i stołów – możliwość zamówienia w różnych kolorach. Adres sklepu to Z góry dziękuję za wyrozumiałość bo wiem, że takie wpisy nie zawsze są mile widziane Reply Justyna 16 lutego 2018 - 22:37Czy przecierki można też robić malując emulsją do drewna czy to tylko przy farbach kredowych? Pozdrawiam Reply Małgorzata Budzich 18 lutego 2018 - 23:04można także akrylowymi farbami, farba schodzi na krawędziach bardzo podobnie jak kredowa. Kredowa ma to do siebie, że jest głęboko matowa, satynowa w dotyku, a akrylowe niestety mają czasami taki plastikowy wygląd, szukaj koniecznie matowych akryli Reply Henry 3 maja 2018 - 10:59Kilka razy malowałem drewniane meble ogrodowe. Jeśli chodzi o lakierobejcę, to jeśli jest dobrej jakości efekt krycia jest zadowalający, kolor żywy i naprawdę całkiem ok impregnacja. Natomiast błędem zasadniczym który się często popełnia na początku jest źle dobrany pędzel. Najlepiej spisuje się pędzel pierścieniowy, ale koniecznie do malowania lakierobejcą. W przeciwnym razie będzie gubił włosie. Reply Ania 14 czerwca 2018 - 23:39Dobry wieczór, chcemy z koleżanką przemalować starą drewnianą szafkę kuchenną (podobną do kredensu) na kolor czarny matowy. Na razie jesteśmy w trakcie usuwania starej farby. Jaką farbę poleciłaby nam pani do wykończenia czarnego matowego? Z góry serdecznie dziękujemy za odpowiedź Ania i Asia Reply Małgorzata Budzich 15 czerwca 2018 - 11:05ostatnio zaczęłam uzywać tikurille i jestem zachwycona, tak więc dziś polecam tą farbę – mają piękny mat. Wprawdzie malowałam na granatowo, ale mozna z mieszlanika uzyskać także czarny. To jest farba akrylowa aqua everal matt. Z innych farb dobrze sprawdza się też Luxens matowy – farba z Leroy Reply Ania 15 czerwca 2018 - 20:40Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź! Lecimy zatem do sklepu! Pozdrawiamy serdecznie Reply Ola 8 lipca 2018 - 20:02Proszę o poradę!Zeszlifowalismy kredens do gołego drewna,pomalowaliśmy go emalia akrylową Decoral(biała satyna). Malowanie 2-3 warstwy,ale nie szlifowaliśmy po kolejnych warstwach i tez nie czekaliśmy przepisowych ost warstwa po wydaje nam sie,ze moze nam łatwo zabezpieczymy go szlifując papierem 240,malując raz jeszcze i na koniec kładąc lakier? Reply Małgorzata Budzich 9 lipca 2018 - 10:25szlifowanie między warstwami malowania nie ma znaczenia dla przyczepności, może poprawić jedynie efekt wizualny. Natomiast pilnowanie czasu schnięcia jest dosć ważne. Na obecnym etapie kolejne malowanie jest zbędne – chyba że widzimy jakieś niedociągnięcia typu smugi przebitki podłoża itp. Jeżeli nie to niekładźmy kolejnej warstwy tylko od razu lakier. Lakier na pewno pomoże wzmocnić całą konstrukcję i zapobiegnie odpryskom. Proszę pilnować czasu schnięcia i położyć cienkie 3 warstwy Reply Ola 9 lipca 2018 - 18:02Bardzo dziękuję za wskazówki! a czy położenie na te warstwy farby Emolak(emalii ftalowej)byłoby dobrym pomysłem? Widziałam kredens pomalowany wlasnie ta farba i mniej wiecej o taki efekt wykończenia nam chodzi. Czy moze juz na emalii akrylowej nie ma to sensu? Reply Małgorzata Budzich 11 lipca 2018 - 09:18raczej nie mieszamy różnych typów farb, jak położyliśmy farbę wodną to nie kładziemy na to farby na bazie rozpuszczalnika, podobnie z lakierami, nie mieszamy porządków walutowych. Efekt większego matu lub połysku uzyskamy dobierając inną farbę akrylową oraz lakier – w połysku lub w macie Reply Magda 9 sierpnia 2018 - 08:55Witam,mam problem z lozeczkiem. Łóżeczko było w kolorze ciemnym Starego lakieru została zdarta do surowego drzewa papierem sciernym i pokryta matowa Biała farba . Efekt wizualny jest ładny ale niestety lozeczko jest szorstkie i nie miłe w dotyku .Czym pokryc aby było gładkie ???proszę o pomoc Reply Małgorzata Budzich 12 sierpnia 2018 - 19:12powierzchnię wygładzi dobrze położny lakier, ale samą farbę treż mozna delikatnie przetrzeć apierem 240 lub 320; lakier przzecieramy też między warstwami i odpylamy, z wyjątkiem ostatniej Reply Aneta 14 sierpnia 2018 - 12:50Witam. Wymyslilam sobie drewniana sciane w sypilani. Sciana jest wykonana z surowych desek sosnowych I zalezaloby mi na nadaniu koloru nico jasniejszego niz na Skrzyni wojskowej. Chcialam dodoac ze mieszkam w Holandii I nie znalazlam tutaj pasty wybielajacej. Nie wiem czy zdzialam cos przy uzyciu wosku, bejcy ewentualnie farby kredowe I akrylowe bo tylko to udalo mi sie tutaj znalezc. Pozdrawiam Reply Małgorzata Budzich 21 sierpnia 2018 - 21:29witam, najbardziej zbliżony efekt do skrzyni da zastosowanie zamiast pasty – białej bejcy lub białego wosku. Skrzynia wojskowa ma odcień szary, który uzyskałam stosując najpierw bejcę brązową (unikajmy odcieni złocistych np. złoty dąb, najlepiej dąb rustykalny, orzech, palisander) a na to biały środek – pasta, bejca lub wosk. Wówczas mamy jasnoszary odcień. Natomiast stosując białe środki bezpośrednio na surowe drewno uzyskamy odcień wpadający w róż. Reply Aga 21 sierpnia 2018 - 17:41Co ja się naszukałem takiego artykułu… super jestem w trakcie budowy domu i swoimi siłami kompletuje meble postanowiłam pościągać z internetu różne stare ludwikowskie krzesła i przemalować je na krem / biały coś w tym stylu Jak dotąd wyszlifowalam je, iczyscilam i zabieram się za malowanie mam podkład i farbę i ni cholery nie wiedziałam czym to pomalować… dziękuje za rade Aga Reply Małgorzata Budzich 21 sierpnia 2018 - 20:46super! będzie pięknie w nowym domu i niebanalnie, a ja cieszę się że mogłam pomóc Reply Marta 26 sierpnia 2018 - 10:05dzień dobry 🙂 mam pytanie, może Pani pomoże.. zabrałam się za odnawianie drzwi sosnowych, jestem po naniesieniu pierwszej warstwy lakierobejcy i niestety na łączeniach widać smugi.. czy uda mi się wyrównać smugi przy następnych warstwach, czy lepiej zeszlifować pierwszą i spróbować jeszcze raz? Reply Małgorzata Budzich 29 sierpnia 2018 - 08:19raczej nie uda się wyrównać smug niestety… wiem ze to bolesne, ale zeby było ładnie radziłąbym to usunać i jeszcze raz malować ale najpierw bejcą a potem lakierem, produkt typu lakierobejca jest trudny w aplikacji, proponuję nakładać bejcę wodną np. syntilor ładnie się aplikuje, a potem lakier. Bejcujemy pędzlem albo szmatką bawełnianą – można zrobić sobie taki tampon Reply Klara 6 listopada 2018 - 17:33Proszę o pomoc. Pomalowałam dębowy kredens bejcą i później białą farbą akrylową do drewna. Po nałożeniu lakieru pojawiły się na drzwiczkach żółte plamy. Zeszlifowalam wszystko i zrobiłam tak samo tylko zmieniłam lakier. Pomalowałam lakierem flugger który jak zapewnia producent, nie żółknie. Niestety już po pierwszej warstwie pojawiły się ciemne smugi. Jakby farba zaczęła się Reply Małgorzata Budzich 6 listopada 2018 - 22:47najprawdopodobniej winna jest bejca, której nie udało się usunąć w całości i która weszła w reakcję z farbą i lakierem. Żółknące lakiery to problem który pojawia się później, pod wpływem słońca. W tej chwili jedyne co można spróbowac zrobić to poszukać dobrego blokera, który zatrzyma proces przenikania plamy, potem pomalowac ponownie farbą i ponownie polakierować, najlepiej produktami od jednego producenta Reply Iwona 22 listopada 2018 - 20:05Witam. Mam półki laminowane w kolorze olchy i chcę przemalować na kolor biały. Jaką farbą i jakim lakierem. Proszę o radę. Pozdrawiam 🙂 Reply Małgorzata Budzich 23 listopada 2018 - 17:59 Reply JoannaDarc 2 marca 2019 - 20:44Fajny przewodnik po mozliwosciach I podstawowych zasadach renowacji Mebli. mam nadzieję, że przyjdzie Pani kiedy odnawiać szafki kuchenne i popelni Pani wpis na ten temat. Mam Zamiar dorobić fronty z plyty stolarskiej do szafek kuchennych. Wpadlam na pomysl I chcialam skonsultowac czy Bejca Wodna i lakier wytrzymaja standardowa eksploatacje kuchenna? Reply JoannaDarc 2 marca 2019 - 20:49Do dam jeszcze ze myslalam o lakierze akrylowym, ale w Sumie jesli Można laczyć bejce wodna z lakierem poliuretanowym I jest to bezpieczne w kuchni to nie wykluczam I takiej opcji Reply Małgorzata Budzich 10 marca 2019 - 23:47jak najbardziej, tu sprawdzą się wodne poliuretany Reply Małgorzata Budzich 10 marca 2019 - 23:46bejca wodna jak zostanie zabezpieczona dobrym lakierem to na pewno wytrzyma. Problemem pozostaje lakier, bo trudno mi coś polecić do kuchni, co sama bym przetestowała u siebie … z oferty rynkowej znam lakiery i farby do renowacji kuchni firmy Syntilor. Są jeszcze inni producenci ale właśnie Sytnilor miał dedykowany do tego lakier. Raczej nie poleccam zwykłych alierów akrylowych, lepiej posukać tzw, wodnych poliuretanów, będą dużo bardziej odporne Reply ZABAWA 13 marca 2019 - 12:57Dzień dobry ;-))). Fajna strona, dużo informacji. Dzięki ;-))). Jak odnowić boazerię sosnową, krok po kroku?Myślę o oleju. Boazeria jest 20 letnia jak ja prawidłowo wyczyścić do olejowania? Może inne pomysły odnowienia boazerii? Z góry dziękuję i serdecznie pozdrawiam. Reply Barbara 6 kwietnia 2019 - 05:56Super wymiana wpisów pytających z Małgosią. Ze wszystkich porad wybrałam co najlepsze i będę malować czarny stół z krzesłami na mebel staroci w bieli poprzecieranej / nazywam to po mojemu – meble jak z budowy / . Fajowo- super rady dodatkowe do mojej wyobrażni. Dzięki za wpisy. Już malowałam ale teraz to udoskonalę. Reply Małgorzata Budzich 7 kwietnia 2019 - 23:12działaj, działaj! powodzenia bo stół i krzesła to duży projekt! Reply Marzena Zięba 17 czerwca 2019 - 09:37Bardzo lubię malowane meble, niedość,że wyglądają nieziemsko to jeszcze służa dlużej. Jednak ja jestem zbyt leniwa na takie rzeczy bo nigdy nie wychodzą mi tak jakbym chciała… A szkoda. Chociaz plus jest taki ze znalazlam halmar a oni zaoferowali mi niestandardowe meble. Kolekcja mezo chyba. Nie3 dorogie, a w moim salonie prezentuja się swietnie 😉 Reply Magdalena 20 października 2019 - 20:52Witam! Chcialam poprawic wyglad mojego stolu(blatu) z drzewa wisniowego, bo leakier byl czesciowo starty I stół nie miał połysku. Znajomy, który pracuje w firmie obrabiającej drewno, polecił mi lekkie zeszlifowaniu lakieru i położenie wosku twardego olejnego. Narazie jest pierwsza warstwa, ale stwierdziłam, ze to nie jest to co bym chciała. Jest matowy i dosyć szorstki. Jak uzyskać polysk? Reply Małgorzata Budzich 22 października 2019 - 11:28proszę delikatnie przetrzeć olej wełną stalową 0000 taką najdrobniejszą a potem wypolerować bawełnianą szmatką lub kawałkiem starego prześcieradła – dość mocno polerować potem druga warstwa i powtórzyć procedurę Reply Tomasz 26 listopada 2019 - 16:36Pomalowałem krzesło farbą akrylową. Powierzchnia jest, jaką warstwę położyć na to? Lakier akrylowy? Reply Małgorzata Budzich 26 listopada 2019 - 21:54tak, lakier akrylowy albo wosk Reply Zielona Łąka 2 kwietnia 2020 - 12:34Nie tak dawno zakupiłem szafkę w markecie, jak się okazało z całkowicie surowego drewna. Wahałem się pomiędzy użyciem lakierobejcy, ale ostatecznie wybór padł na farbę olejną. I tu udzielono mi rady, ażeby używać dedykowanego pędzla. Konkretnie chodzi o pędzel pierścieniowy z przeznaczeniem na farby olejne. Czy ma to faktycznie znacznie? Czy olejna farba może uszkodzić “zwyczajny pędzel”? Reply Małgorzata Budzich 6 kwietnia 2020 - 21:47ja bym poradziłą do drewna farby akrylowe, dlaczego olejne? czy to są meble na zewnątrz? Farba olejna schnie bardzo długi i jest potem trudna do usunięcia, tworzy też na meblu dosć specyficzną, gładką połyskliwą, mocno kryjącą powłokę. Ale odnośnie pędzla – tak, są różne pędzle dla różnych produktów, np. do akryli mieszanina naturalnego włosia ze sztucznym, do rozpuszczalnikowych – sztuczne włosie. Na olejnych nie znam się za bardzo, ale rzeczywiście rodzaj narzędzia ma znaczenie. Warto też od razu dokupić rozpuszczalnik do tego typu farb, bo wodą nic nie umyjemy, w tym rąk. Reply Stefan 1 maja 2021 - 17:09DAJCIE SOBIE SPOKÓJ Z MALOWANIEM MEBLI!!! Jak się chcesz szybko ich pozbyć, to OK. One NIGDY już nie będą ladne. Przypomnijcie sobie PRL-owskie okna, efekt po roku będzie taki sam, ba ba kolory w kuchni szybko osiądzie tłuszcz, tym szybciej im częściej ktoś gotuje. A w Polsce chyba niemal wszyscy gotują codziennie. PLUS kuchenka gazowa i efekt murowany. Macie meble może nie najładniejsze, to będą meble OCHYDNE W KAŻDEJ NAWET NAJMNIESZEJ SZCZELINIE, PROFILU BĘDZIE WIDAĆ KURZ zmieszany z tłuszczem z patelni i oparów. Nikt Wam tego nie powie, ale to jest NAJKRÓTSZA droga do pozbycia się swoich mebli z kuchni! Reply Nina 28 lutego 2022 - 16:56Oczyściłam szafkę woskowaną szlifierką ale w szczelinach zostały ślady po wosku. Użyłam więc Starwax zmywacz do wosku. Ładnie wyczyścił wosk ale primer którym teraz maluję to drewno roluje się i schodzi. Co mogę zrobić? Reply
To ostatni wpis dotyczący metamorfozy mojej kuchni. W końcu mogę pochwalić się zdjęciami przed i po. Sporo się tutaj wydarzyło – malowanie mebli z okleiny, nowe fronty, drewniany blat i wymiana kafli. Wszystko zrobiliśmy we własnym zakresie – przeróbki, dekoracje, malowanie… było tego wszystkiego naprawdę sporo. Z ogromną przyjemnością prezentuję Wam moją nową-starą kuchnię Naszą największą kuchenną zmorą były meble w odcieniu pomarańczowego drewna – okleinowy zestaw przeżył już swoje czasy świetności i z biegiem czasu (dobre kilkanaście lat) stał się bardzo niemodny. O malowaniu mebli kuchennych rozmawialiśmy wcześniej już kilkukrotnie – a może wymienić całość, a może tylko pomalować? A w sumie to chcielibyśmy trochę inaczej, inny układ, ładniejszy blat – z drugiej strony nie dysponowaliśmy funduszami na totalny remont z nowymi meblami na wymiar. Znaleźliśmy jednak kompromis – wymagało to od nas co prawda sporo pracy (nie będę tutaj czarować – lwią część wykonał Emil), ale za to efekt przeszedł nasze oczekiwania! Malowanie mebli z okleiny i nowe fronty Z malowaniem okleiny i drewna mamy niemałe doświadczenie. W naszym mieszkaniu stoją najróżniejsze meble z różnych materiałów – często to ikeowa, drewnopodobna okleina (Emil kiedyś kategorycznie wzbraniał się przed białymi meblami, całe szczęście mu to przeszło… i zaczęliśmy wszystko przemalowywać na biało ;)). Aristocrat Buying PlayTech for $ Billion. Meble kuchenne to pozostałość po poprzednich właścicielach – sam kształt i zagospodarowanie kuchni jest niczego sobie, ale ich wygląd zdecydowanie stracił na czasie. Postawiliśmy na kompromis między nowymi, a starymi meblami – malujemy korpusy mebli na biało, w narożniku robimy lekkie przeróbki (tak, żeby było bardziej funkcjonalnie), a fronty zamawiamy nowiusieńkie. Jak malować meble z okleiny? W pierwszym etapie meble kuchenne zostały całkowicie rozebrane. Emil je porządnie wyszorował, odtłuścił i przystąpił do malowania korpusów mebli – pomalował wszystko to, co jest na widoku, w środku meble zostały w oryginalnym, okleinowym kolorze. Meble zostały wyszorowane i odtłuszczone (woda + płyn do mycia naczyń, wycieranie do sucha papierowym ręcznikiem), a następnie zmatowione papierem ściernym. Kolejny etap to malowanie – użyliśmy emalii akrylowej Supermal® od Śnieżki (kolor A400 Biały). Farbę najlepiej nakładać wałkiem malarskim, równymi i cienkimi warstwami. Aby dobrze pokryć okleinę potrzebne były 4 warstwy emalii, nałożone w odstępach co 4 godziny. Dodatkowe wskazówki: Z naszych obserwacji wynika, że dobrze dać meblom kilka dni na utwardzenie się farby. Wszystko zależy od liczby i grubości warstw emalii – świeżo po wyschnięciu powłoka wydaje się lekko “gumowata”, odrobinę miękka. Ale po kilku dniach robi się twarda i bez problemu zda test paznokcia W związku z powyższym nie skręcaliśmy mebli od razu – oczywiście meble są na tyle suche, że można to zrobić, jeżeli nie możecie sobie pozwolić aby odczekać kilka dni to warto uważać, żeby nie najechać gdzieś np. śrubokrętem. Nie używaliśmy na wierzch żadnego lakieru czy utwardzacza – dobrze zaschnięta farba jest trwała i dobrze się trzyma (kuchnię w takiej formie użytkujemy już pół roku i wszystko wygląda idealnie. Inne, pomalowane przez nas wcześniej meble również wyglądają bez zarzutu). Nowe fronty vs. stare korpusy To połączenie okazało się opcją idealną – nie widać różnicy pomiędzy nową, a starą częścią mebli Zarówno korpusy, jak i fronty są śnieżnobiałe, minimalną różnicę można zauważyć w delikatnym połysku – fronty są całkiem matowe, a emalia, której użyliśmy pozostawia “jedwabisty połysk”. Niemniej jest to coś, na co zwróciłam uwagę dopiero przy okazji przygotowywania wpisu, kiedy bardzo dokładnie sprawdzałam i porównywałam oba typy powierzchni. Wnętrze mebli zostało w oryginalnym kolorze. Nie było potrzeby, żeby malować cały środek bo jednak szafki są po prostu cały czas pozamykane. A biorąc pod uwagę fakt, że w wystroju kuchni pojawia się drewniany motyw, to nawet te wnętrza w ogóle nie odstają od całości, kiedy zagląda się do środka. Tutaj wskazówka – w narożnikach nakleiliśmy małe, silikonowe, wypukłe podkładki (widać to na zdjęciu poniżej) – dzięki temu drzwiczki szafy nie uderzają o korpus, z całą pewnością pozytywnie wpłynie to na trwałość zarówno frontów, jak i całego mebla. Przebudowa dolnej części narożnikowej i zadaszenia Nie trudno zauważyć, że te elementy wyglądają inaczej – wszystko zostało przebudowane własnoręcznie przez Emila, nowy układ jest dużo bardziej praktyczny – mamy więcej miejsca do przechowywania, a korzystanie ze zlewozmywaka, czy przygotowywanie posiłków stało się bardziej wygodne. Zrezygnowaliśmy też z “daszka” (to taki dosyć charakterystyczny element w meblach 10+ lat :)), zabudowa, którą widać to docięta i przykręcona płyta laminowania (oryginalnie miała lekko żółtawy odcień, więc również została pomalowana białą emalią Supermal®, w tym przypadku wystarczyły 2 warstwy) Nowe kafelki, blat i parapet W związku z tym, że cała kuchnia była rozebrana do cna, zdecydowaliśmy się na wymianę kafli. Na podłodze wcześniej były bardzo jasne, prawie całkiem jednolite płytki – przy 3 czarnych psach to bardzo utrudniało utrzymanie czystości. Nawet przy codziennym odkurzaniu i myciu podłogi całość nie wyglądała dobrze. Kafelki na ścianie były niczego sobie, jednak część z nich popękała i najlepszą opcją była wymiana. Blat kupiliśmy w Castoramie (2 sztuki), a otwory na kuchenkę i zlewozmywak zostały przycięte u stolarza. To co zostało nam z blatu starczyło jeszcze na parapet, który teraz wygląda super i służy nam jako półka na książki i doniczki. Zrobiło się tu teraz bardzo przyjemnie, myślę, że to zmiana na długie lata – bazą jest kolor biały, drewno (i drewnopodobne kafelki), szarość i samodzielnie wykonane pastelowe dodatki. Jeżeli tylko najdzie mnie ochota na zmianę kolorystyki to bardzo niskim kosztem mogę wprowadzić tutaj całkiem inny klimat. Chociaż póki co z tych radosnych, kolorowych dodatków jestem bardzo zadowolona Podsumowanie kosztów Nie jest to metamorfoza za 500 zł, ale biorąc pod uwagę fakt, że kuchnia została gruntownie odnowiona, dużo zrobiliśmy własnoręcznie to z całą pewnością udało nam się zaoszczędzić co najmniej kilka tysięcy. 2 duże puszki emalii akrylowej Supermal® (kolor A400 Biały) – 64 zł 1 duża puszka farby do ścian Śnieżka Kuchnia i Łazienka – 54 zł 1 mała puszka białej Śnieżki do kaloryferów – 14 zł Drewniany blat (2 sztuki blatu + lakier, wycięcia u stolarza) – 630 zł Nowe fronty zamówione na wymiar (razem z nowymi szufladami) – 900 zł Gałki (DIY z tego wpisu) – ok. 40 zł Zlew + nowa bateria – 550 zł Oświetlenie ledowe – 100 zł Płyta laminowana – 100 zł Kafelki, fugi, klej (ściana + podłoga) – ok. 700 zł Nowe gniazdka i włączniki – 150 zł Pozostałe materiały – ok. 100 zł Razem: 3 402 zł To spójrzmy raz jeszcze na ten mały koszmarek A tak bardziej serio, to dużym plusem tych mebli jest to, że są solidne, a ich układ wyjściowy wymagał tylko lekkiej korekty. O ile wcześniej marzyły mi się piękne białe mebelki z salonu i na wymiar za kilkanaście tysięcy, tak wyleczyłam się z tego totalnie i jestem zachwycona naszą metamorfozą Uwielbiam to miejsce i bardzo lubię tu spędzać czas :) Praktycznie wszystkie posiłki, przerwy na kawę, pogaduchy przy herbacie mają miejsce w naszym kuchennym kąciku. (Piękny plakat z kuchennymi przelicznikami, który stoi na blacie jest do wydrukowania u Madzi) Jeżeli umknęły Wam wcześniejsze wpisy związane z metamorfozą tego miejsca, to zapraszam tutaj: Plakat do kuchni do wydruku + metamorfoza mojej kuchni, DIY: Kolorowe doniczki ombre DIY: Pastelowe gałki do mebli Koniecznie dajcie znać jak podoba Wam się efekt końcowy? Aktualizacja Po ponad roku użytkowania pomalowane meble sprawują się idealnie. Nie zauważyłam żadnych odprysków, porysowań czy przebarwień. Korpusy wyglądają, jak świeżo po malowaniu. Do mycia mebli używam delikatnych środków (np. wilgotnych chusteczek dla dzieci). Wpis powstał przy współpracy z marką Śnieżka.
Meble pokryte popularną okleiną, czyli samoprzylepną folią PCV i dodatkowo zabezpieczone laminatem, są często spotykane w polskich domach. Wynika to między innymi z ich niewysokiej ceny jak i mnogości dostępnych wzorów i kolorów. Ale co zrobić jak meble się znudzą? Nasze meble z okleiny nadal są funkcjonalne i niezniszczone, ale planujemy zmianę wystroju wnętrza i stara kolorystyka nie będzie pasowała do zaplanowanego przez nas salonu. Co wtedy zrobić? Przecież nie wyrzucimy jeszcze niezniszczonych mebli. A więc pomalujmy je! Pomalowanie takich mebli nie jest wcale tak trudną czynności jakby mogło nam się wydawać. Wystarczy tylko wałek albo pędzel i odpowiednia farba, aby nasze stare meble zyskały nowy look. Farby do mebli z okleinyAby dobrze pomalować meble z okleiny potrzebna jest specjalna farba oraz podkład, którym zagruntujemy powierzchnię naszych mebli. Farba, jak i podkład muszą zapewnić dobre krycie i sprawić, aby taka powierzchnia była od gruntu - czyli farby podkładowej. Ponieważ okleina jest gładka i trudno uzyskać na niej odpowiednią przyczepność warto zastosować podkład. Musi być on odpowiednio dopasowany do rodzaju farby jakiej użyjemy do malowania akrylowa to najczęstszy wybór przy renowacji mebli z płyty PCV. Jest trwała i szybko wysycha. Aby malowanie przyniosło spodziewany efekt należy nałożyć ją kilkakrotnie na powierzchnię płyty. Zanim farba w pełni stwardnieje musimy odczekać kilkanaście dni i do tego czasu obchodzić się z meblami ftalowa inaczej olejna. To idealna farba do powierzchni, które są intensywnie użytkowane. Bardzo trwała i odporna na uszkodzenia. Jej największym minusem jest długi czas kredowa jest jedną z najdroższych farb do renowacji mebli. Po skończonym malowaniu należy dodatkowo pokryciu ją warstwą do patynowania jej użycie pozwala uzyskać efekt postarzenia malowania mebli z rozpoczęciem malowania należy przygotować mebel. Najwygodniej będzie nam go rozkręcić i zdemontować wszystkie ruchome elementy. Jeżeli są miejsca których nie chcemy malować należy zabezpieczyć je taśmą nawierzchni do malowania. Pierwszą czynnością jaką zrobimy jest wyczyszczenie i odtłuszczenie powierzchni mebla. Dobrze jest zmatowić taką powierzchnię papierem ściernym o grubym ziarnie. Następnie usuwamy powstały na powierzchni kurz i malujemy farbą podkład wyschnie możemy przejść do malowania. W zależności jaką farbę zdecydujemy się użyć, pracujmy bez pośpiechu i nakładajmy farbę warstwami. Aby uzyskać zamierzony efekt czasami trzeba nałożyć 5– 6 warstw farby. Jeżeli chcemy dodatkowo zabezpieczyć mebel przed zniszczeniem, możemy na koniec malowania, po wyschnięciu ostatniej warstwy farby, pokryć go dodatkowo bezbarwnym dobrze pomalować meble z okleiny potrzebna jest specjalna farba oraz podkład, którym zagruntujemy powierzchnię naszych mebli.
Moja kuchnia doczekałam się metamorfozy. Chciałam wymienić meble, ale jak mi w zeszłym roku Pan wyliczyła 14 tys. zł za zrobienie nowych, a do tego musiałabym wymienić też sprzęty, bo też już mają swoje lata. Stwierdziłam, że mnie nie stać na wyłożenie 20 tys., bo tyle sobie przeliczyłam. Do tego wymieniałabym też płytki na podłodze i musiała do tego kogoś zatrudnić (dodatkowy stres z szukaniem fachowca). Jednak najgorsze było to, że muszę zdemontować kuchnię, zrobić remont i dopiero wtedy wchodzi pomiar nowych mebli, a czekać na nie muszę – UWAGA! – 8 tygodnia. Byłabym bez kuchni jakieś 3 miesiące. O nie, to nie dla mnie. Postanowiłam sama zakasać rękawy, aby kuchnię odmienić, ale zrobić to niskobudżetowo i zabrałam się za malowanie mebli kuchennych. Tak wyglądała kuchnia przed:Dlaczego ta kuchnia potrzebowała malowania mebli kuchennych?Tak się składa, że kuchnia ma już 11 lat. Ogólnie meble są w sumie w bardzo dobrym stanie i sam układ mebli niesamowicie mi odpowiada. Sama ją projektowałam, a stolarz wykonał to, co ja zaplanowałam. Jednak było kilka problemów, które mi bardzo w tym wnętrzu przeszkadzały:kolor frontów – to był pierwszy i najważniejszy zarzut, czyli ciemne, brązowe fronty. Dawno z brązów już wyrosłam, a te w kuchni działały na mnie odpychająco. Nie lubiłam tej kuchni za tą ciemną i przytłaczającą frontów – moje fronty to mdf oklejane folią pvc i większość z nas ma takie też fronty w swoich kuchniach. Są one najtańsze i mają ogromny wybór kolorów. U mnie ta warstwa okrywająca mdf, odkleiła się już od płyty pod wpływem ciepła, popękała, a nawet w szafce nad kuchenką się meblowa na ścianie zamiast kafli – była i chyba nadal jest taka moda na wyklejanie fartucha między meblami płytą. Miało to swój urok… kilka lat temu. Teraz największym zarzutem było to, że płyta mi popękała przy kuchence od ciepła i spuchła. Dodatkowo tłuszcz się w nią wżarł i zapiekł na amen. To samo działo się przy zlewie, ale od się opierałam przed malowaniem mebli cały czas liczyłam, że zrobię sobie kuchnię od nowa, ale ostatni rok raczej wszystkich wykończył i kompletnie nie mam siły na takie długie przedsięwzięcie jak wymiana kuchni przez kilka miesięcy. Zaplanowałam, że w październiku robię niskobudżetowy remont. Maluję fronty, wyrzucam płytę ze ściany i sama układam pierwszy raz w życiu płytki. Zaczęłam od usunięcia płyty meblowej ze ściany. Na szczęście stolarz, który ją przyklejał, zrobił to ostrożnie i udało mi się samej wyrwać płytę ze ściany. Ciut się z tym mocowałam, bo trzeba było podważyć płytę, a w jednym miejscu była ona wklejona od ściany do ściany, więc tu było trochę gimnastyki, ale udało się zrobić to o samym układaniu płytek napiszę osobny post, bo tu chcę się kupić na porządnym podejściu do malowania mebli mebli kuchennych krok po kroku:Na początek odkręciłam fronty z pomocą suszarki podgrzewałam laminat na frontach, a ten odchodził gładko z frontów. Nie trzeba nawet długo suszarką podgrzewać. Wystarczy delikatnie fronty na brzegach podważyć nożykiem tapicerskim, aby bez problemu zdjąć ten przyklejony do mdf sobie fronty na płasko, podpierając je od dołu tak, abym miała dostęp zarówno do góry jak i boków front (mimo iż był ściagnięty laminat) odtłuściłam benzyną ekstrakcyjną. Potem już pod żadnym pozorem nie dotykałam frontów, aby nie zostawić własnych śladów. One niestety też wpływają na utrzymywaniu się farby na pojedyncze warstwy farby V33 Easy Renowacja Kuchnia. Robiłam to co 6 godzin. W sumie malowałam 3 fronty w pozycji leżącej jeszcze przez 24 godziny, aby ostatnia warstwa porządnie krok to montaż drzwiczek do dobrze malować meble kuchenne?Przygotowanie podłożaPrzygotowanie podłoża jest niezbędnym etapem prac. Należy dokładnie umyć i odtłuścić powierzchnię. Elementy tłuste lub łuszczące się mogą zmniejszyć przyczepność lakierowane, malowane i melamina: dokładnie umyć i odtłuścić, spłukać obficie czystą wodą, pozostawić do wyschnięcia, a następnie delikatnie przeszlifować papierem ściernym (240) i płytki ścienne oraz szkło: dokładnie umyć i odtłuścić, spłukać obficie czystą wodą, pozostawić do / porowate powierzchnie (drewno, mdf): delikatnie przeszlifować papierem ściernym i odpylić. Na surowy dąb lub kasztan należy zastosować odpowiedni podkład w celu zablokowania malować meble kuchenne farbą V33?Zalecana temperatura malowania: 12°C-25°C należy unikać malowania w całą zawartość Additiv System do farby (dodatek znajduje się pod wieczkiem, w kuwecie malarskiej wewnątrz opakowania). Dokładnie mieszaj farbę przez ok. 5 minut, sięgając mieszadłem do dna etapami. Jednorazowo nie nakładać farby na zbyt dużą powierzchnię. Farbę nakładać metodą krzyżową, ostatnie pociągnięcia wykonując w jednym kierunku. Pozostawić do wyschnięcia na 6 godzin, a następnie nałożyć drugą warstwę w ten sam sposób. Nie nanosić poprawek podczas wysychania powierzchniach poziomych farba powinna być zabezpieczona Lakierem do blatów kuchennych wymieszaniu z dodatkiem farba powinna być zużyta przed upływem 10 dni, aby zachować najwyższą przyczepność i jeszcze ważne porady przy malowaniu mebli kuchennych farbą v33Do pielęgnacji pomalowanej powierzchni należy używać łagodnych detergentów. Nie używać szorstkich właściwości i odporność powłoka uzyskuje po 20 dniach, do tego czasu należy chronić powierzchnię przed uderzeniami, zaplamieniem i przypadku niektórych kolorów lub kontrastującego podłoża może być konieczne nałożenie dodatkowej warstwy nanosić poprawek podczas wysychania stosowania wewnątrz zobacz na filmie, jak wygląda malowanie mebli trzeba ściągać okleinę z mebli kuchennych przed malowaniem?Moim zdaniem ściągnięcie tej plastikowej warstwy jest kluczowe, bo stare fronty kuchenne są już tak obtłuszczone, że ciężko będzie się pozbyć tej warstwy. Druga sprawa, że w mdf farba trochę wsiąknie i ma ona szansę lepiej się na takiej powierzchni utrzymać. Na plastikowym fornirze będzie się bardziej mazać. Jednak farba też się do tego nadaje, więc można śmiało próbować. Farba v33 Easy Renowacja Kuchnia, tak świetnie się rozłożyła na frontach, że otrzymałam zaskakująco gładką powierzchnię. Normalnie fronty wyglądają tak, jakbym je oddała do profesjonalnej lakierni, a przecież malowanie mebli kuchennych odbyło się w warunkach malować meble kuchenne? Jedyna słuszna odpowiedź to wałkiem i to nie byle jakim, ale wałkiem flock. Oczywiście można go kupić w każdym markecie budowlanym, więc problemu tu nie ma. Wałek flokowy to profesjonalny wałek z pianki poliestrowej pokrytej delikatnym, nylonowym włosiem. Pozwala na równomierne rozprowadzenie farby na podłożu. Dzięki flockowaniu wałek nie tworzy tzw. baniek (na powierzchni wałka są małe włoski rozbijające pęcherzyki powietrza). Idealnie nadaje się do malowania mebli kuchennych i nie tylko. Nie zostawia przede wszystkim żadnych farfocli – jak ja to mówię i dokładnie rozprowadza farbę. To naprawdę jedyny słuszny wałek do malowania mebli metamorfoza kuchniOczywiście jak już malować fronty, to też tak naprawdę warto odświeżyć całe pomieszczenie, więc ja wzięłam się za odmalowanie ścian farbą v33 Easy White, bo co jak co, ale w kuchni najszybciej brudzą się ściany od oparów od gotowania. Przemalowałam całe pomieszczenie dwa razy, więc ściany są bialutkie i do tego cudnie pomalowane meble kuchenne oraz ułożone przeze mnie osobiście płytki na ścianie. O układaniu płytek będzie osobny post, bo tu dużo jest do opisania, a chcę jak zawsze, żeby z moją instrukcją każdemu laikowi udało się to poszło farby na fronty w mojej kuchni?Zadziwiająco mało, bo zużyłam może 2/3 opakowania 2 litrowego. Mam 20 frontów o różnych rozmiarach, a każdy malowałam 3 razy. Farba jest bardzo wydajna. Oczywiście im większa kuchnia, tym więcej farby, ale mnie zaskoczyło, że z 2 litrów jeszcze tyle mi zostało. Opakowanie 2 litrowe V33 Easy Renowacja Kuchnia kosztuje około 150 zł, więc absolutnie jest niskobudżetowo. Kompletnie nie da się tej kwoty porównać do wymiany frontów na nowe, co zawsze można zrobić w późniejszym czasie. To czas na wielki finał i pokazanie jak wygląda kuchnia po niskobudżetowej metamorfozie A tu jeszcze małe przed i po dla porównania czy malowanie mebli kuchennych to był dobry malowania mebli kuchennych!Powiem Wam, że teraz to sobie w brodę pluję, że nie zrobiłam tego zabiegu malowania mebli kuchennych wcześniej. Gdybyście mnie pytali, czy zrobiłabym to jeszcze raz, to TAK. Zrobiłabym to jeszcze raz i kilka lat wcześniej. Strasznie się męczyłam w tej ciemnej kuchni. Teraz wydaje mi się nowa, a przecież to nadal te stare meble i jest taka ładna. Jak z Instagrama. Oczywiście płytki na ścianie tu też dodały dużo do efektu, a ja jestem mega dumna z siebie, że sama je ułożyłam. Wcale nie jest to takie trudne, więc koniecznie oczekujcie postu na ten temat. Dobra ja teraz idę zrobić herbatkę w mojej cudnej, nowej kuchni, a Wy piszcie jak wyszło :)Wpis przygotowany z marką V33.
Salon mamy odpicowany, przyszła pora na metamorfozę kuchni. To dla mnie ważne pomieszczenie, bo sporo gotuję, od zawsze lubię też spędzać w kuchniach czas. Metamorfoza kuchni też powstała we współpracy ze Śnieżką. Zobaczycie, ile może się zmienić przez samo pomalowanie mebli! Wcześniej nasza kuchnia nie tylko była chaotyczna i umiarkowanie przytulna, ale też nie do końca spełniała nasze potrzeby. Traciliśmy czas na grzebanie w szufladach w poszukiwaniu często używanych łyżek kuchennych czy chochli, wysypywały nam się z nich reklamówki, a za każdym razem, kiedy chciałam zjeść owsiankę albo zrobić koktajl, musiałam wchodzić na krzesło. To nie była kuchnia dla małych ludzi. Przed Tak nasza kuchnia wyglądała wcześniej: PS Nie mieszkaliśmy z oderwanymi drzwiczkami, aż takiej tragedii nie było, zdjęłam je żeby zrobić próby malowania. Malowanie szafek Denerwowały mnie też niby-drewniane szafki, strasznie nie lubię, kiedy materiały udają coś, czym nie są, zwłaszcza jeśli chodzi o drewno. Nie można im jednak odmówić wytrzymałości, mają grubo ponad dwadzieścia lat i pomijając lekkie wykrzywienia i odpryski, trzymają się nieźle. Ich kształt też jest w porządku – proste, zwykłe szafki. Postanowiliśmy je więc pomalować. I znowu, jak w przypadku regału w salonie – malowanie to pikuś, najgorsze było wyciąganie wszystkich rzeczy (chociaż Chrupek nie narzekał, udało mu się przy tej okazji ukraść dwie bułki) i mycie szafek. Jeśli zastanawiacie się, jaka jest najbrudniejsza rzecz w Waszym domu, jest spora szansa że będzie to górna część szafek kuchennych. Użyłam emalii akrylowej Supermal, tej samej co przy regale w salonie, bo super się przy malowaniu mebli sprawdziła. Wcześniej zeszlifowałam szafki szlifierką i pomalowałam podkładem. Żeby nie było za łatwo, wymyśliłam sobie szaro-niebieskawy odcień. Na początku chciałam granat albo zieleń, ale mój chłopak nie był fanem tego pomysłu, więc stanęło na przyniebieszczonej szarości. Próbowałam różnych odcieni, ale żaden nie wyglądał dokładnie tak, jak ten w mojej głowie, więc w końcu zmieszałam ze sobą dwa kolory i wyszło idealnie. Bez problemu da się to zrobić, trzeba tylko pomalować wszystko za jednym zamachem, bo trudno jest uzyskać dokładnie takie same proporcje po raz drugi. Ja użyłam kolorów S303-R90B i S 6005-R80B i zmieszałam je w proporcjach mniej więcej 2:1, po prostu wylewając część szarej farby z puszki i dolewając niebieskiej, dopóki nie byłam zadowolona z odcienia. Tak wyglądała puszka farby z mieszalnika, z wyszczególnioną zawartością kolorów w systemie RGB. Przy doborze koloru szafek do koloru kafelków bardzo mi się przydał wzornik dostępny na stronie Śnieżki, który nie tylko pozwala je ze sobą zestawiać, ale też podpowiada pasujące odcienie. Są ludzie, którzy widzą to w głowie, ja niestety do nich nie należę. Punkty sprzedaży, w których dostępny jest mieszalnik, znajdziecie tutaj. Wymieniliśmy też uchwyty na nowe, czarne proste i matowe. Kupiłam je na Allegro, za wszystkie zapłaciłam ok. 60 zł. Malowanie kafelków Kolejną rzeczą, która wytrącała mnie z równowagi, była mnogość wzorów na kafelkach nad blatem. W sumie były ich trzy rodzaje. Postanowiliśmy je ujednolicić, malując na brudny, beżowawy róż wszystkie oprócz marmurkowych. Jak pomalować kafelki bez fug? Jest z tym trochę zabawy, bo trzeba dokładnie okleić taśmą co drugi kafelek, pomalować pozostałe, a po wyschnięciu farby przekleić taśmę i pomalować resztę kafelków. Ja dodatkowo zabezpieczyłam fugi woskiem ze świeczki, ale nie jestem pewna czy cokolwiek na tym zyskałam. W każdym razie wyszło bardzo ładnie, wyjechałam farbą na fugę tylko w jednym czy dwóch miejscach. Przy okazji nauczyłam się też ważnej prawdy o kolorach – kolory sąsiadujące mają ogromne znaczenie. Kiedy pomalowałam pierwszą część kafelków, byłam przerażona. Róż, skontrastowany z zielonymi kafelkami, wydawał się mieć odcień świnki Peppy. Na szczęście po pomalowaniu całości okazało się, że wyszło tak jak chcieliśmy, wystarczyło zakryć stare kafelki. Płytki też malowałam akrylowym Supermalem, tym razem w odcieniu S 1030-Y90R. Malowanie ścian Przemiana ścian wygląda na zdjęciach mało spektakularnie, ale była najbardziej wymagającym etapem naszego remontu. Ściany były w koszmarnym stanie, samo umycie ich i załatanie dziur zajęło nam całą sobotę, od rana do wieczora. Poczyniliśmy przy okazji wiele ciekawych odkryć, na przykład znaleźliśmy starą szmatę, którą kreatywny budowlaniec zatkał dziurę pod sufitem. Nastawialiśmy się na co najmniej dwukrotne malowanie, ale o dziwo wystarczyła jedna warstwa. Kuchnia wygląda teraz dużo jaśniej i dużo czyściej. Do malowania ścian ponownie użyłam Śnieżki Śnieżnobiałej, tej samej na której testowałam plamoodporność w salonie. Mimo, że mamy nad blatem kafelki, to w kuchni ta właściwość przydaje się szczególnie. Oklejanie lodówki To pomysł, na który wpadłam na samym końcu, ale umieszczam go tutaj, bo wszystkie te punkty – malowanie szafek, kafelków, ścian i odpicowanie lodówki taśmą – pozwalają na naprawdę spektakularną metamorfozę kuchni, która może zmieścić się w bardzo rozsądnej kwocie. Myślę że da się z tym spokojnie zamknąć w 300 zł. Lodówka miała całkiem neutralny kształt i początkowo planowałam zostawić ją w spokoju. Po pomalowaniu ścian zobaczyliśmy jednak, jak bardzo jest pożółkła, więc zaczęłam szukać pomysłu na mało inwazyjną przemianę. Na Pintereście trafiłam na przykłady lodówek obklejonych taśmą naprawczą (duct tape, to ta srebrna, którą zakleja się w filmach usta zakładnikom) i postanowiłam działać. Początkowo planowałam wzór podłużnej kraty, ale stwierdziłam że paski będą na pierwszy raz łatwiejsze. W oklejaniu najfajniejsze jest to, że kiedy wzór się zniszczy czy znudzi, można go bez problemu zmienić albo usunąć. Pomyliłam się i zamówiłam taśmę izolacyjną zamiast naprawczej, ale wyszło mi to na dobre – okazało się, że izolacyjna dużo ładniej wygląda. Niestety bardzo trudno przykleja się szeroką taśmę izolacyjną, bo lepi się do wszystkiego i tworzą się nieestetyczne pęcherze, więc stanęło na połączeniu szerokiej białej taśmy naprawczej z węższą taśmą izolacyjną w czarnym i szarym kolorze. Przyklejanie nie jest trudne, zwłaszcza jak po kilku rzędach dojdzie się do wprawy. Pomyłki zawsze można poprawić, przyklejając dany kawałek jeszcze raz. Całość zajęła mi jakieś cztery godziny. Na szczęście magnes z Hatifnatami działa i na oklejonej lodówce! Dostałam go w prezencie od koleżanki, kupiła go na lotnisku w Helsinkach. Jeśli mielibyście ochotę dać swojej lodówce nowe życie, to polecam końcówki taśmy odcinać na lodówce nożykiem do tapet, ale samą taśmę ciąć nożyczkami – inaczej bardzo łatwo jest przeciąć i zmarnować kolejne warstwy rolki. Na koniec machnęłam jeszcze uchwyty czarną, matową farbą Śnieżka Supermal emalia olejno-ftalowa. Zmiana mebli Wcześniej stał u nas obdarty stół z blatem ze sklejki, który do niczego już się nie nadawał, i para najntisowych krzeseł. Zachęcona stołowym sukcesem z salonu, ruszyłam na poszukiwania używanych mebli. Szybko znalazłam zgrabny stół z lat sześćdziesiątych, ale okazało się że jest strasznie malutki i nie bardzo nadaje się na kuchenny stół, przy którym je się posiłki. Kupiłam go na targu staroci na Kole i jakoś zupełnie nie zwróciłam na to uwagi. Mieliśmy plan podwyższenia go za pomocą kółek, ale blat wciąż był malutki i jakoś tak nie zachęcał do siedzenia. Muszę go wystawić na sprzedaż, może komuś się przyda. Postanowiłam się nie zniechęcać i znalazłam na OLX kolejnego kandydata, tym razem okrągły stół z desek, z półeczką na nogi. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Siedzi się przy nim doskonale, zwłaszcza że w końcu dosięgam stopami do podłoża – a właściwie do półeczki. Jest niestety trochę rozklekotany, więc muszę rozejrzeć się za stolarzem albo poczytać, jak naprawić go samodzielnie. Stół zresztą wygląda, jakby ktoś sam go zrobił, ale dla mnie to zaleta, nie wada. Zapłaciłam za niego 100 zł plus wysyłka. Nie mogliśmy znaleźć pasujących krzeseł, więc w końcu zdecydowałam się na czarny, prosty model z Ikei. Jestem nimi zachwycona. Są super wygodne i razem ze stołem tworzą tak zgrany zestaw, że często porzucam moje mini-biuro i pracuję właśnie tam. Zapomniałam napisać, ale po drodze kupiłam jeszcze stare krzesła z Fabryki Mebli Giętych w Jasienicy. Do małego stoliczka pasowały idealnie, ale już nas stół z desek był dla nich za wysoki. Na szczęście znalazłam dla nich zastosowanie w domu moich rodziców. Kolejna lekcja – stoły i krzesła mają różne wysokości, zwłaszcza te wyprodukowane kilkadziesiąt lat temu. Wymiana szafki na wózek i półki Na lewej ścianie kuchni wisiała, dość randomowo, szafka kuchenna, która nie zmieściła się w szeregu po prawej. Nie mieliśmy w niej nic niezbędnego i spokojnie wystarcza nam miejsca, postanowiliśmy się jej więc pozbyć na rzecz półek i kuchennego wózka. To super wynalazek, bo może służyć jako dodatkowy kawałek blatu, sporo się w nim mieści (koniec z ziemniakami gnijącymi pod zlewem!) ale przede wszystkim mogą na nim stać wszystkie rzeczy, które są potrzebne pod ręką przy gotowaniu. Dzięki szufladkom nie mamy już na wierzchu żadnych umiarkowanie ładnych przedmiotów typu rachunki czy portfele, które wcześniej zawsze leżały rzucone na półkę nad stołem. Półki też się pozbyliśmy, a jej miejsce zajęła kratka z koszyczkami, w których trzymamy herbaty. Dolny koszyk służy jako pojemnik na głośnik (często słucham podcastów przy gotowaniu), ładujący się telefon czy okulary. Półki są z Ikei, wózek kupiłam na Amazonie (ale konkretnie naszego modelu raczej bym nie polecała, deseczki są bardzo cienkie i choć ładnie wygląda i dobrze się na razie sprawdza, to nie robi wrażenia szczególnie solidnego – ale może nas zaskoczy), kratkę zamówiłam w brytyjskim sklepie online Rose&Grey. Podstawa mojego codziennego funkcjonowania, czyli miseczka na klucze. Kiedy jej nie miałam podczas remontu, na wszystko się spóźniałam. Cała reszta Kolejną dużą zmianą była wymiana blatów. Uparł się na nią mój chłopak, ale ja też w efekcie byłam zadowolona, że nie muszę już patrzeć na udający drewno blat. Zdecydowaliśmy się na najprostszy, szary model. Pozbyliśmy się też okropnego karnisza. Nie bardzo miałam pomysł na alternatywę, mój chłopak zaproponował roletę rzymską. Średnio mi się podobały, dopóki nie trafiłam na pasiastą z Dekorii – jest super, na żywo wygląda jeszcze fajniej niż na zdjęciach na stronie. Uzupełniliśmy też kawałek listwy przypodłogowej, odcięliśmy futrynie stare zawiasy i pomalowaliśmy ją akrylowym Supermalem na nowo. Odmalowaliśmy też kaloryfer i rurę (tym samym Supermalem, chcieliśmy to zrobić specjalnie do tego przeznaczoną Śnieżką do kaloryferów, ale mój chłopak pomylił farby). Początkowo planowałam pomalować je na jakiś pasujący kolor, ale w końcu skapitulowałam, bo sezon grzewczy to nie najlepszy moment na takie eksperymenty. Poprawiliśmy jeszcze kilka drobiazgów – po wewnętrznej stronie szafki zamontowaliśmy kosz na reklamówki, żeby nie walały się po szufladach, a przy kuchence powiesiliśmy szynę na łyżki i chochle. Wymieniłam też plastikowy czajnik na taki ze stali nierdzewnej. No i zmieniliśmy lampę – początkowo planowałam pomalować starą, ale czarna emaliowana zachwyciła mnie w Ikei. Ale nic straconego, dla starej lampy też mamy zastosowanie, więc może doczeka się jeszcze malowania. Nie mogłam patrzeć na pstrokate doniczki i przesadziłam też kwiatki – niby nie powinno się tego robić zimą, ale starałam się to robić mało inwazyjnie, więc może nic im nie będzie. Przy okazji – hoja, która stoi teraz w wiklinowej doniczce, to kwiatek z sali biologicznej w naszej podstawówce, który mój chłopak wziął na przechowanie na wakacje i z jakiegoś powodu nigdy nie oddał. Podstawówka już nie istnieje, więc nie mamy szansy naprawić tego błędu. Jak widzicie, roślinka nie urosła od tego czasu jakoś szaleńczo, mam nadzieję że przesiadka do większej doniczki jej pomoże. Moją dumą i szczęściem jest dinek z Plantarium, w którym mieszka oplątwa – bardzo dziwny kwiatek, bo sadzi się go bez ziemi. Dinozaur przyszedł w wersji minimalistycznej, złote były tylko rogi, ale postanowiłam trochę go odpicować i dorobiłam mu złoty mani pedi i pomalowałam kołnierzyk. Użyłam do tego resztki Śnieżki w sprayu, która została mi po pomalowaniu lampy w pokoju. Po prostu prysnęłam farbą do zakrętki i nakładałam ją na dinka małym widelcem, bo nic lepszego nie znalazłam. Zdał egzamin! Metamorfoza kuchni – przed i po I gotowe! Parę drobiazgów wymaga jeszcze dopracowania, muszę przywieźć sobie z domu pojemnik na gąbkę, mam też ochotę na zapełnienie czymś dziury nad kuchenką. Żaden obraz czy dekoracja nie pożyje tam za długo, więc pomyślałam, że najlepiej będzie namalować coś na ścianie – może napis, a może Dolinę Muminków? Zobaczcie, jak kuchnia wygląda na zdjęciach przed i po: Nie pytałam Was wcześniej o opinię, tak jak w przypadku salonu, bo zdaję sobie sprawę, że moje kuchenne potrzeby i upodobania są inne niż u większości ludzi. Nie potrzebuję zbyt wiele miejsca do przechowywania, nie zależy mi też na optycznym powiększaniu przestrzeni. Kiedy czytałam w Internecie o pomysłach na małe kuchnie, w każdym artykule powtarzano jak mantrę „białe, błyszczące szafki i składany stół przy ścianie”. Wiecie, taki styl rodem z ogrodzonych osiedli, zupełnie nie mój. Mam też dość bardzo jasnych wnętrz, a moim głównym celem było sprawienie, żeby przy każdym wejściu do kuchni na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Bo skoro jestem dorosła i nikt mi nie zabroni obkleić lodówki w paski albo walnąć sobie muminka nad kuchenką, to dlaczego z tego nie skorzystać? Dajcie znać, co myślicie! Dla mnie największą lekcją wyciągniętą z metamorfozy kuchni było porzucenie asekuranctwa. Wiem, że jak znudzą mi się ciemne szafki, to po prostu je sobie przemaluję, to samo dotyczy różowych kafelków. Chociażby dla tego uczucia warto jest majsterkować w mieszkaniu samemu. Poza tym to też mnóstwo satysfakcji, zupełnie nie wiem co ze sobą począć, jak nie mam już nic do malowania czy przybijania. Na szczęście to była tylko rozgrzewka i w przyszłym roku czeka nas remont łazienek i sypialni. Dzięki za lekturę! Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail: 162 thoughts on “Metamorfoza kuchni – zdjęcia przed i po” Idealnie Ci wyszla ta lodowka! Swietny pomysl. Tak z ciekawości – jaką powierzchnię ma ta kuchnia? Wygląda na całkiem sporą. Dałabym się pokroić na kawałeczki za kuchnię, w której można postawić stół i zjeść. Może z 12m2? Ale to tylko mój strzał, aż pójdę i zmierzę z ciekawości:) 220×350, czyli niecałe 8, przestrzeliłam:) Wygląda na większą! Zazdroszczę, bo szukam właśnie mieszkania i wygląda na to, że w moim zasięgu są tylko mini kuchnie, gdzie żadnego stołu się nie wciśnie. Spróbuj z jakimś składanym stołem montowanym na ścianie. Np z takim: U mnie się sprawdza ten patent. Ale super wyszło! Ja teraz jestem w trakcie odnawiania kuchni (chociaż u mnie trwa to już zdecydowanie za długo, wstyd się przyznać jak długo), mam nadzieję, że też będę mogła niebawem przygotować taki post z metamorfozą :) Meble co prawda malowałam, ale fronty musiałam zamówić nowe, bo te stare były już w totalnie opłakanym stanie. Teraz poluję na jakieś fajne gałki do mebli :) Ta lodówka wyszła rewelacyjnie, cieszy oko :D No i ten stoliczek i krzesła – cudne! Jeśli chodzi o gałki – polecam allegro. Też właśnie jestem w trakcie remontu, wybór jest ogromny i ceny bardzo konkurencyjne :) Świetny post. Ja akurat jestem w trakcie generalnego remontu całego mieszkania, które nie widziało ludzkiej reki chyba jeszcze od lat 70-tych (PCV na podłodze, piecyk gazowy nad wanną itp.). Jest malutkie i staramy się zrobić większość rzeczy sami, dlatego wszelkie sugestie i inspiracje są jak najmilej widziane. Na wiosnę planuję pomóc w remoncie kuchni mamie i też planowałam pomalować meble, glazurę i terakotę. Trochę obawiam się malowania kafelek, boję się, że uzyskam tani efekt farby olejnej, ale teraz chyba coraz bardziej się do tego przekonuję. U mamy w kuchni jakiś czas temu pomalowałam przeciwległą ścianę na ciemny, powiedzmy śliwkowy kolor i moim zdaniem wygląda rewelacyjnie. Można spokojnie malować akrylową i wcale nie musi mieć błyszczącego wykończenia:) Trzymam kciuki! Jestem wielką fanką lewej części kuchni! Wyszło to pięknie! Z prawej strony chyba zmieniłabym uchwyty na inne, ale i tak jest lepiej, niż było :) Wyszło świetnie! Przełożyłabym jedynie drzwiczki lodówko-zamrażarki, tak by otwierały się w drugą stronę i korzystanie z niej było bardziej ergonomiczne szczególnie teraz, gdy obok stoi wózek. Wiekszość lodówek ma taką możliwość. Genialna metamorfoza! :-) Asiu to pokazuje, że wystarczy zacząć działać! Gratuluje pomysłu, wytrwałości i koncepcji. Wyszło fajnie, choć sama zamalowałabym też te jasne kafle :) I nie chcę się czepiać, ale te fugi mają taki szaro-bury kolor czy nie są najlepiej doczyszczone :p? Przepraszam, być może to nie ma dla Was najmniejszego znaczenia, ale ja ostatnio znalazłam świetny środek na czyszczenie fug i kafli (nie róbcie nigdy podłogi z jasnych kafelek z jasnymi fugami!!!), więc czyszczę i czyszczę i dlatego zwróciły moją uwagę. Stolik i lodówka wyglądają super :) Z chęcią zobaczyłabym te dwie rzeczy na żywo. Bardzo mi się też podoba ta półka z drucianymi koszykami, ale nie wiem czy w moim mieście by nie zebrała zbyt dużo kurzu na opakowaniach. A, przy okazji – pod jednym z poprzednich postów pytałam o czapkę z wełny. Dziękuję tej osobie, która poleciła mi byInsomnia – czapka jest świetna. Do tego pierwszy zakup przez internet, więc mogłam wykorzystać bon na 25zł, darmowa przesyłka paczkomatem – całkiem ciepła i miła czapka z wełny kosztowała mnie 54 zł :) A do przesyłki dołączyli krówki i czekoladkę :D Są szaro-bure:) Ale daj znać, co to za magiczny specyfik, bo muszę je gdzieniegdzie doczyścić z farby:) Oj, z farby to nie wiem czy doczyści, bo to środek do tłustych zabrudzeń – pomarańczowy „psikacz” z Lidla ;) żółty do łazienek też jest super, wystarczy psiknąć po szybkach prysznica i bez gąbeczki schodzą zacieki i kamień z każdego zakamarka jestem zachwycona patentami, które wykorzystałaś! nic, tylko biec po taśmę i farby. całość bardzo przytulna, ale z muminkiem na ścianie to będzie 10/10 :) Nie od konca moje kolory, ale bardzo ladnie sie to wszystko komponuje. Swietna robota. Maly tip dotyczacy lodowki. Nie wiem czy Ci to przeszkacdza czy nie, ale ja wolalabym aby drzwi lodowki otweraly sie 'na sciane’, czyli aby uchwyty byly po prawej stronie lodowki. Jesli masz podobne preferencje to mozna sobie z tym poradzic, bo w wiekszosci lodowek mozna samodzielnie zmienic pozycje otwierania drzwi. Ha, faktycznie, chyba się da! To już wiem, co będziemy robić w weekend, mój chłopak się ucieszy;) Dzięki wielkie! Jesli to zmienisz drzwi lodówki to mozesz miec problem z pełnym otwieraniem drzwi (chyba ze masz miejsce na przesunięcie lodówki). Pewnie nie jest to problem na codzień ale przy myciu, gdy trzeba wyjąc półki – masakra. Miałam tak w poprzednim mieszkaniu i do tej pory wspominam ;) Lewa ściana wyglądałby ciekawiej (i łatwiej byłoby ja zachować w czystości) , gdybys bi do połowy pomalowała ja na czarno. To zbalansowaloby ciężka „meblowa stronel naprzeciw :) O to jest super pomysł! Pomyślę jeszcze, czy na pewno na czarno, ale pomalowanie to połowy wpisuję w kalendarz. Dzięki wielkie! Farba tablicowa! <3 Akurat tablicową nie bardzo lubię:) Jakby jakiś mąż wypisywał Ci groźby to pewnie będzie mój… Ostatnio męcze go bez przerwy przemalowywaniem czego sie da.. O ile godził się bez problemu na futryny, drzwi, lustra i ściany to twierdził, że mebli w kuchni się nie da. Jak mu udowodnie, że się da to w pewnością osiwieje i wyłysieje, bo mamy trochę więcej szafek ;) Super metamorfoza. Pasuje do Ciebie idealnie. A lodówka? Zaczynam żałować, że pozbyłam sie mojej „staruchy”. W okleinie nie wyglądałaby już tak szpetnie ;) Haha, mamy podobnie, mój chłopak mówi, że boi się za każdym razem, kiedy zaczynam się rozglądać po pomieszczeniu;) Wow! Jestem pod wrażeniem! Świetnie to wszystko wymyśliłaś ! Skąd ten koszyczek metalowy? :) Tak jak napisałam w poście, z Rose and Grey. Świetnie to wygląda, chociaż trochę dziwię się, że zostawiłaś marmurkowy wzór :) Też bym go pomalowała na różowo :D Moda na te wszystkie udające drewno okleiny to był prawdziwy koszmar, brr! I to łączenie stu tysięcy rodzajów drewna i niby drewna – oby to już nigdy nie wróciło ;) U siebie też malowałam stare, udające drewniane meble. Wystarczyło to plus wymiana gałek i wszystko zaczęło wyglądać zupełnie inaczej. Zostało mi jeszcze kilka rzeczy do przemalowania, ale nie mogę się za to zabrać, bo jak dla mnie, to jednak dużo z tym roboty… Jeśli chodzi o górną powierzchnię wiszących szafek kuchennych, to polecam folię aluminiową, którą raz na jakiś czas się po prostu wymienia. U siebie mam gzymsy, więc folię po prostu kładę na szafki, a tutaj, przy braku „korony” przykleiłabym ją taśmą malarską – myślę, że nie będzie jej wtedy w ogóle widać :) Słyszałam też, że „stare gospodynie” używają w tym celu gazety ;) Ooo, sprytne!!! Tak zrobię:) Dzięki! Właśnie miałam o tym samym pisać! Folia najlepsza! :) Jesteś niesamowita! Większość ludzi na metamorfozę kuchni wydałoby majątek wyrzucając wszystko stare i kupując nowe poczynając od kafelków a kończąc na lodówce i meblach… Nikomu by się nie chciało malować. Super pomysły, domyślam się że masa pracy, ale satysfakcja powinna być ogromna, bo kuchnia wygląda świetnie! oryginalnie i myślę, że w stylu domowników:) fajnie, że nie jest to kolejna kuchnia rodem z katalogu Ikei (chociaż takie też są ładne). Podziwiam! a dinozaura muszę mieć, lecę na stronę Plantarium! Świetna lodówka! Ładnie wyszły te kafelki. Jeśli chodzi o te duże, to my takie same ułożyliśmy poziomo i wyglądają lepiej niż w pionie. Poza tym super. Kafelki jednak dość trudno obrócić;) Dzięki wielkie! Genialna metamorfoza :) Asiu a może nad kuchenką po prostu fajny okap? – może być i łady a do tego użyteczny :) Ale właśnie jakoś nie odczuwam braku okapu:) Dziękuję! W bloku nie wolno montować okapów tylko nikt się tym specjalnie nie przejmuje. :-P Okapy w blokach montować wolno, ale nie można podłączać ich do wentylacji :) Okap z filtrami węglowymi – można. Nie można podłączać się do pionu wentylacyjnego… Ale jak ktoś likwiduje gaz i instaluje kuchenkę/płytę ceramiczna bądź indukcyjną to spokojnie może podpiąć się do pionu spalinowego – każde mieszkanie ma swój oddzielny i żadnemu sąsiadowi nie będzie pachniał nasz obiad ;) Oczywiście oficjalnie „nie wolno”, ale to tylko kwestia betonów w administracji, bo technicznie nic się nie dzieje. A jak nie pachnie to nikt nie poskarży, proste :) Gdybyście jeszcze zmienili blat na drewniany (chyba nawet nie takie to jest drogie jakby się mogło wydawać) i zamalowali resztę kafelków to było cacy. ;-)) Jestem pod wrażeniem – wyszło super. I ten parkiet! Kafelków? A nie kafelek? ;D Kafelek jest rodzaju męskiego, więc chyba kafelków:) Kafelków, bynajmniej nie ,,kafelek”. To tak jak z czekoladowymi wafelkami – zjadłam wszystkie i nie mam już wafelków (nie ,,wafelek”). No proszę, całe życie używałam błędnej formy… Pomysłowo :). Piękny drewniany parkiet. Długo zastanawiałam się nad spróbowaniem pomalowania kafelek. Ciężko przekonać się,że efekt ich pomalowania będzie zadowalający. Wygląda na to, że przy odrobinie chęci i dokładności da się je przemalować. Asiu, jakiego konkretnie podkładu używałaś? Planujemy właśnie malowanie mebli i Twój post mi bardzo pomógł :) Domyślałam się, że przydałby się jakiś podkład, ale jak byliśmy ostatnio w sklepie budowlanym to odesłano nas z kwitkiem. Tego:) Też mi w sklepie budowlanym powiedzieli, że nie potrzebuję, a cały internet mówi, że lepiej z podkładem, więc tak zrobiłam. A mogłabyś napisać co to za podkład ? bo szukamy by nasze szafki przemalować i nie wiemy jaki dokładnie wybrać ;/ Podlinkowalam w komentarzu wyżej, tam jest wszystko napisane:) akrylowy Flugger, ale tak naprawdę każdy się sprawdzi, szafkę w salonie potraktowałam olejnym i też się sprawdził, ale wolę akrylowy, bo mniej śmierdzi. Pomalowaliśmy szafki farbą akrylową bez podkładu i gdzieniegdzie farba odprysła bardzo szybko. Daj znać po dłuższym czasie jak się farba trzyma, bo akrylowa farba jest najmniej trwała. A szlifowałaś i odtłuściłaś? Może to też kwestia braku podkładu? Dam znać na pewno:) Super! Dziękuję ślicznie :) Akurat mamy niedaleko sklep Flugger Farby. I tak jeszcze apropos Waszej kuchni – piszesz, że ściany były białe, ale wymagały odświeżenia – ha, na pewno, bo na pierwszych zdjęciach myślałam, że ściany są w kolorze jasnej szarości :) Gratuluję metamorfozy! No właśnie, właśnie:) Stół z krzesłami oraz te koszyki baaardzo mi się podobają, natomiast w kwestii frontów, to ja jednak jestem nudną wielbicielką bieli :) Podziwiam za pracę. Fajnie wyszło i zaimponowałas mi budżetem ! Zaproponowałabym ci zdjęcie tej klapy od kuchenki. Zrobiłam to u rodziców i wyglada to o wiele ładniej moim zdaniem. Gratuluje nowej kuchni :) Nie podawałam swojego budżetu:) To 200-300 zł to mój szacunek ceny malowania i obklejania – szacunek, bo nie płaciłam za farby i miałam już wcześniej akcesoria do malowania (kuwetki, wałki itp), ale myślę że tyle by mniej więcej wyszło. Wymiana mebli, lampy, czajnika itp to większy koszt. Bosko Asiu!!!!!! My mamy zamiar wymienić fronty w kuchni na zupełnie nowe, bo i kolor i kształt byśmy chcieli inny, ale nawet nie przyszłoby mi do głowy, że można je tez przemalować. patent z lodówką boski, teraz będzie mi to chodzić po głowie. Tylko ja mam srebrną lodówkę, to nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie przy zabawie w oklejanie. Poza tym różem (?) jest super. Ale naprawdę nie rozumiem, skąd ten szalony pomysł. Już nawet czarny lepiej by wyglądał. Ten brudny róż jest okropny i tak strasznie nie pasuje! :( Stąd że mi się podobał i uznałam, że pasuje do marmurkowych kafelków i szarości. I że chciałam mieć kolorową kuchnię:) Super wyszło :) Ale duża, przestronna i jasna kuchnia! Jako posiadaczka ciemnej i małej kuchni, umieram z zazdrości :). Najbardziej urzekł mnie ten kącik ze stolikiem i półką na herbaty. Też jestem za przełożeniem drzwi lodówki na drugą stronę, będzie wygodniej :) Pięknie! Tak bardzo podoba mi się pomysł z różowym i niebieskim. Jest uroczo i niebanalnie. Dzięki za pomysł z oklejaniem taśmą, taki prosty, a nigdy bym na to nie wpadła. Ktoś wyżej polecał czarną ścianę, mam taką w kuchni i nienawidzę jej, widać na niej brud o wiele gorzej niż na białej. To wynajmowane mieszkanie ale sobie nigdy tego nie zrobię. I sto razy tak dla doliny Muminków! Aż mi serce urosło na tę myśl i zapragnęłam doliny w mojej przyszłej kuchni, chyba jest jednak nie do pogodzenia z wizją marokańskich płytek, za to do Twojej pasuje cudownie. Zwłaszcza domek Muminków bedzie pasował do frontów :) lewa strona (z lodówką) jest wprost genialna! i jestem zakochana w stole – jest piękny! Stół z krzesłami, druciane półeczki i lodówka w paski mega!! Piękny mix kolorow mebli, uwielbiam taki. Całość + Muminki, ba cala osada! pięknie:) ♥ Najfajniejsze w tej kuchni jest to, że mimo chłodnych barw wygląda bardzo przytulnie. Wyszło bardzo ładnie :) śliczny jest ten okrągły stolik i nie pomyślałabym, że można bez zrywania płytek tak ładnie odnowić ściany :) Mam pytanie co do czarnych krzeseł. Poszukuję krzesła do biurka, przy którym pracuję sporadycznie. Mogę prosić o podani emodelu tego krzesła + cenę? Pozdrawiam! Dziękuję! To to krzesło:) Asia, od pewnego czasu bardzo często wspominasz o swoim chłopaku przy różnych okazjach, czuć, że jesteś bardzo zadowolona za swojego związku i jesteście szczęśliwi :) Może mogłabyś przygotować post o tym jak dbać o związek i o tym co robisz, aby tak świetnie Wam się układało:) Wiem, że jak ludzie świetnie się dobiorą to nawet wspólne patrzenie na ścianę jest super, ale na pewno masz jakieś swoje związkowe przemyślenia/porady, którymi mogłabyś się podzielić z czytelniczkami:) Pozdrawiam i życzę duuuuuuzo szczęścia i miłości ; * Justyna Właśnie czytam ten wpis, bardzo polecam lekturę, bo idealnie trafia w temat:) Dzięki wielkie i wzajemnie! Dzięki Asiu za polecenie artykułu!!! Jest GE-NIAL-NY!!! Na koniec się rozryczałam! Twoja kuchnia to przykład, że nie trzeba wyrzucać tony gruzu, by dokonać udanej metamorfozy:-) Jest ładnie, schludnie i przytulnie:-) Niech się dobrze je:-D Zapomniałam dodać – chapeau bas jeśli chodzi o lodówkę! Mistrzostwo… Ja też jestem wielką fanką lewej strony. Stół, krzesła, wózek, druciane koszyki, wózek… wszystko wygląda idealnie! Nawet miski Chrupka jakoś lepiej się prezentują:) Ale mam pytanie co do frontów szafek, bo od dłuższego czasu zbieram się do przemalowania swoich. Wiele różnych mebli już malowałam i zawsze byłam zadowolona, jednak tym razem mam obawy ponieważ u mnie fronty od góry i dołu zakończone są plastikową (!) listwą. Mam same najgorsze wizje jak po pomalowaniu wszystko rozjeżdża się i odpryskuje:((( Szukałam już podobnych przykładów, ale wygląda na to, że jestem przypadkiem wyjątkowym i beznadziejnym. A jak u Ciebie one są zakończone? Może masz jakieś zdjęcie ze zbliżeniem? Tak samo jak fronty, cienką płytą – nie wiem jak to się do końca nazywa. A nie da się tych listew ściągnąć i pomalować bezpośrednio tego, co pod listwą? ohhh, tak myślałam. listwy mają to do siebie, że częściowo same schodzą, a częściowo trzymają jak na całą wieczność. problem w tym, że pod nimi pozostaje niezabezpieczona płyta mdf z dodatkowymi wydrążeniami, w które wchodzą wypustki od listwy. szaleństwo! wydaje się, że to jakiś najgorszy patent ludzkości:( Pięknie wyszło. Lodówka czadowo wygląda. Chyba bym się za każdym razem rozkładała z laptopem przy tym stoliku i z kubkiem herbaty. Taka miła kuchnia, w której chce się przesiadywać :) Wyszło super! :) Oniemialam, Kiedy zobaczyłam lodówkę- wygląda świetnie, chyba sama zrobię to samo ze swoją! Ale najfajniejsze rzeczą jest zdecydowanie triceratops ❤ Oto, co zdarzyło się nam, kiedy zaczęliśmy zdejmować fronty szafek w kuchni w celu ich przemalowania: :O Nie rozchorowały się? Kakao jest dla psów bardzo groźne. To na szczęście była gorąca czekolada, gdzie proporcje kakao do mleka w proszku byly chyba 1:9 i była tak ohydna, że po cichu byłam wdzięczna dziewczynom za zlikwidowanie problemu. Skończyło się na lekkiej biegunce ;) Bardzo przepięknie. Najbardziej podoba mi się kolor szafek; właśnie coś podobnego mi się marzy. Jakoś nie wpadłam na to, żeby zmieszać farby :) Swoją szafki kiedyś w przypływie fantazji pomalowałam na żółto, a lodówkę (farbą do metalu) na strażacką czerwień. I choć z białymi ścianami wygląda to czysto i przestronnie i urokliwie, i słońce pięknie na tych szafkach gra, to po latach gust mi się już stonował trochę :) Przyczepiłabym pewnie jeszcze punktową lampę w okolicach stolika; mam taką od niedawna, i zaskakujące jak miło siedzi się o poranku albo wieczorową porą i pije spokojnie herbatkę w takiej plamce światła zamiast w oświetlonej kuchni. Jest taka właśnie ścienna wersja waszej lampy w Ikei – super jest! A jeżeli malowanie doliny Muminków będzie się przedłużać – bo wiem, że czasem tak bywa z najlepszymi projektami – nad kuchenką można dać jakiś fajny, kolorowy zegar; nawet jak dopadnie go tłuszcz to można go łatwo umyć, a ładnie będzie dekorował ten kawałek. A może jakiś pościk jak w ogóle się zabrać za malowanie szafek? Totalnie mnie zainspirowałaś i teraz też mam ochotę na przemalowanie i zastanawiam się JAK ;D. Robiłaś na czuja czy może polecasz jakieś blogi/tutoriale, które przeprowadzą mnie przez takie malowanko? ;)) Kuchnie boska – ta szafeczka na kółkach będzie moja, mam nawet idealne miejsce dla niej jak już wywalę starą suszarkę do ubrań! ;D Pozdrawiam, Asiu i życzę powodzenia przy dalszych metamorfozach ;))) ;* Mogę Ci napisać w trzech słowach, bo to naprawdę nic trudnego:) Szafki trzeba zdjąć ze ściany, odkręcić drzwiczki i uchwyty i umyć. Potem zeszlifować (polecam szlifierkę, ręcznie z papierem ściernym trzeba się narobić), odkurzyć i przetrzeć żeby pozbyć się pyłu, potem przetrzeć jeszcze raz szmatką nasączoną benzyną ekstrakcyjną albo innym odtłuszczaczem. Potem poukładać je na podłodze, najlepiej na książkach/cegłach, żeby można było od razu malować też boki. Pomalować podkładem, ja malowałam wałkiem z gąbki i super się sprawdził. Poczekać 12 godzin czy ile tam zaleca producent podkładu i pomalować farbą. Gotowe:) OJEJJJ! Wielkie dzięki za odpowiedź! No teraz to już muszę! ;D ;** Ja mam koszyczek na klucze – też jest niezbędnym elementem podczas wychodzenia i wracania do mieszkania ;) W nowym może przestawię się na tablicę na klucze, ale póki co wszystkie lądują w jednym miejscu :) I się pochwalę – ja mam nowiutką kuchnię w moim nowiutkim (no dobra, odremontowanym ;) mieszkaniu i aż skaczę z radości pod sufit. Pól roku walki z gruzem, pyłem i wszelakimi przeciwnościami losu było wykańczające, ale w końcu idę na swoje . Pozdrawiam! :) Oo super, gratulacje:) Znam to uczucie w skali miesięcznej, więc wyobrażam sobie jak to musi być po pół roku! A co zrobiłaś z mikrofalówką? Nic właśnie, próbowałam namówić mojego chłopaka, żebyśmy się jej pozbyli, bo ja jej w ogóle nie używam, a on sporadycznie, ale nie przeszło. Zdjęłam ją przed zrobieniem zdjęć, żeby zobaczyć jak kuchnia by wyglądała bez niej i spróbować użyć argumentu estetycznego (też nie przeszło), a potem nie dałam rady jej włożyć z powrotem – w życiu bym nie pomyślała że mikrofalówki są takie ciężkie! Może trzeba włożyć do kuchennego pudła mięczaka; ) wyszło super! kuchnia jak nowa :) wszystko mi się podoba oprócz tej blachy-pokrywy od kuchenki… nie można tego odkręcić? Pewnie można, ale mi nie przeszkadza na razie, a dużo łatwiej zmywać chlapnięcia z niej, niż z kafelków i fug. A chlapię akurat całkiem dużo:) Mi się bardzo podoba to połączenie szaroniebieskiego i różu. Brawo! zawsze fajnie coś odnowić czy naprawić, niż wyrzucić i kupować nowe., tak przynajmniej ja myślę :) Ja na górze szafek kładę ręcznik papierowy. Z dołu tego nie widać, a unikam szorowania tego tluszczowego osadu :/ Na zmywanie tłustych osadów z szafek niezastąpiony jest pomaranczowy sprawy W5 z Lidla. Nanosi się szmatką, a potem na mokro samo wszystko schodzi, bez szorowania. Wdrapuje się na szafki raz na miesiąc:) Bardzo fajnie wygląda :) Daj koniecznie znać za jakiś czas jak z trwałością rozwiązań typu obklejanie lodówki i malowanie kafelków. Wiem, że nie zależy Ci na tym, żeby przetrwały dziesięciolecia, ale po prostu jestem ciekawa jak takie pomysły będą się sprawdzać :) Dam dam:) Super dobór kolorystyki! Ja co prawda mam klasyczną białą kuchnię, ale krzesła i lampa nad stołem są miętowe, więc nie ma nudy :) A co do Muminków – kiedyś (jeszcze za czasów podstawówki) byłam chora i mama została ze mną w domu i właśnie wtedy wpadłyśmy na diabelski pomysł pomalowania głównej (!) ściany w salonie w Muminki… Wzięłyśmy pastele i nad kanapą powstała piękna Dolina Muminków (przynajmniej jak na nasze artystyczne zdolności :D). Największe zaskoczenie miał tata, kiedy wrócił z pracy… Ale na szczęście on od zawsze był fanem Włóczekija, którego też uwieczniłyśmy, więc przeszło nam to na sucho :) Ale suuuuuupeer! Ekstra mama! Urzekła mnie historia z Muminkami. Tak na marginesie – zawsze byłam fanką Włóczykija! Pozdrawiam! :) Ja byłam w nim totalnie zakochana:) Szczerze mówiąc (pisząc) to mój ideał mężczyzny! :) Jestem pełna podziwu! To musiało być strasznie dużo roboty, ale efekt jest super! Czy jak zaczynałaś, wiedziałaś jaki dokładnie efekt chcesz uzyskać, czy koncepcja i detale klarowały się „po drodze”? Dzięki! Trochę wiedziałam (bo musiałam np wcześniej wybrać farby), ale trochę też po drodze – na przykład o lodówce pomyślałam już w trakcie:) To jakiś żart? Czysta kpina! Zwykły remont i tyle. A co, po pomalowaniu miało być tak samo?! Remont nie polega tylko na malowaniu i to bez zdejmowania, odsuwania czego kolwiek. Jak sama nazwa wskazuje, odnowieniu opatrzonego już pomieszczenia(w dużej mierze). To nie ma nic wpólnego ze stylem, projektowaniem etc. ?? Nie rozumiem na czym właściwie polega problem. Podoba mi się to „Czy to żart? Czysta kpina!” Brzmi jak ze sztuki teatralnej :) Napisz proszę czy jestes zadowolona z rolety z decorii? Czy jest dobra jakosciowo? Sporo juz nad nia dumam… Tak, jest super i jak do tej pory super się sprawdza. Asiu z roletą z Dekorii trafiłaś w sedno! też usunęłam stary karnisz w kuchni ale nie miałam pomysłu jak inaczej „ubrać” okno. Rewelacja! Czy mogłabyś napisać jaki jest to model rolety (albo podlinkować) i jak jest ona zamontowana? czy do ściany przytwierdzona czy do sufitu? z góry ogromnie dziękuję za odpowiedź A ja przestrzegam przed roletami z dekorii (mam trzy). Przy dłuższym użytkowaniu i używaniu, tj. zasłananiu i odsłanianiu okna mechanizm się szybko psuje – trzeba potem układać roletę ręcznie, bo podjeżdza krzywo i sznureczki łatwo pękają. Może mechanizm łańcuszkowy przetrwałby dłużej, teraz żałuje że wzięłam ze sznurkiem. Haha, a to dobry pomysł z tą lodówką! U mnie w kuchni znajduje się wariacja na ten temat, paskudne fronty szafek (i lodówkę) w naszym wynajmowanym mieszkaniu okleiliśmy papierem pakowym, używając na krawędziach kolorowej taśmy washi :-D A co do dekoracji kafelków, przypomniał mi się taki ceramiczny płaski stwór, jakiś kameleon czy inny sympatyczny gad, który wisi sobie w kuchni mojej mamy, zaczepiony na sznurku i zawieszony na maleńkim gwoździku wbitym tuż nad kafelkami :-) Miałam takie same meble w kuchni i szczerze ich nienawidzilam ;) Asiu nad kuchenka poprostu powieście okap :) bo zniszczy sie ściana i szafka od oparów . Rysunek muninkow jest spoko , moze byc i pszczółka Maja ale nie zda to chyba egzaminu … Dlaczego nie zda egzaminu, Rysunek nie będzie bezpośrednio nad kuchenką. Ja myślę, że nie bedzie źle i rysunek może się utrzymać, a takie twory naścienne mają to do siebie, że w razie czego można je przemalować (podobnie jak szafki;)) My też mamy kuchenkę gazową, między blatem a szafkami gołą ścianę. Nie chcieliśmy kłaść kafelków, miało być coś na ścianie, a na tym szkło, ale niee zrobiliśmy tego od razu i od ponad 3 lat nie ma na ścianie nic. Okap co prawda mamy, bo nie chcieli nam zrobić i założyć mebli bez niego, ale go praktycznie nie włączamy. I nie jest tak źle, ani szafki, ani ściany nie są jakoś zniszczone. Wiadomo, że ściana bezpośrednio nad kuchenką bywa zachlapana, ale mamy farbę, z której da się zmyć zabrudzenia gąbką, a u Asi w tym miejscu jest blacha od kuchenki. Czasem już mnie to mycie ścian denerwuje, ale każdą powierzchnię trzeba umyć jak się zachlapie ;) Na razie również rozważam namalowanie czegoś na części tej ściany ;) Lodówka fantastyczna – nie miałabym cierpliwości :) A przy okazji lodówki – pozbyłaś się mikrofalówki? I nawet różowy (którego nie cierpię) ładnie wygląda. Odświeżenie przydałoby się jeszcze fugom ale i tak wielkie brawa za efekt i włożoną pracę. JESTEM ZA DOLINĄ MUMINKÓW! :))) Spodziewałam się tego po Tobie, Joasiu :) Jest pięknie! Ten niebieski idealnie współgra z różem, a lodówka? Świetny pomysł. Aż wierzyć się nie chce, że to powstało tak małym kosztem. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do zmian w mieszkaniu – zamiast wywalac wszystko bezmyślnie, zastanawiasz się jak wykorzystać czy fajnie przerobić daną rzecz, nie dazysz do efektu jak z katalogu, ale wstawiasz do jednego pomieszczenia Stary stolik i obklejona taśma izolacyjna lodowke; ) bardzo slow ! Gratuluję pomysłów i samozaparcia, pewnie musisz czuć mega satysfakcję; ) Czy tylko ja nie dostrzegłam roślinki w wiklinie? (hoja, która stoi teraz w wiklinowej doniczce, to kwiatek z sali biologicznej w naszej podstawówce, który mój chłopak wziął na przechowanie na wakacje i z jakiegoś powodu nigdy nie oddał.) Jaka to fajna historia, czy dobrze pamiętam, że znacie się z Chłopakiem jeszcze ze szkoły? Pozdrowienia dinozaur wymiata Lodówka super wyszła, jak i lewa strona kuchni, ciekawe połączenie, kolor mebli bardzo ciekawy. Natomiast ten różowy na kafelkach wygląda wg mnie źle, kojarzy mi się z majtkowym różowym, przynajmniej jest tak na zdjęciach i nie pasuje do klimatu tej kuchni, ale też rozumiem potrzebę dodania koloru. Niestety sama nie umiem podać co byłoby lepsze :) Gratuluje pracowitości i wykorzystywania posiadanych zasobów, super :)) „randomowo” – a cóż to za słowo, tu aż się prosi o „przypadkowo”! Wiem, czepiam się, ale to silniejsze od mnie ;) Metamorfoza bardzo udana :-) a ja nie mogę napatrzeć się na ten parkiet – jest przepiękny! :) w moim obecnie wynajmowanym pokoju mam jakieś okropne tanie panele i właściwie codziennie mogłabym odkurzać, więc obiecałam sobie, że we własnym mieszkaniu muszę mieć prawdziwy parkiet – koniecznie w jodełkę! :) w ogóle patrząc na te Twoje samodzielne metamorfozy, myślę, że w przyszłości raczej wezmę wolne w pracy i sama będę odpicowywać mieszkanie niż wpuszczę jakichś obcych panów ;) i zabieram zdjęcie lodówki do inspiracji! :) Uwielbiam kategorie dotyczące wnętrz, ale ostatnio mam wrażenie, że połowę osób z internetu mogłoby wrzucić zdjęcia nieswojego mieszkania i nikt by się nie zorientował – w sensie, że wszędzie jest prawie tak samo :/ I o ile Twój salon wydał mi się trochę „oklepany” jeśli chodzi o rozwiązania to kuchnią jestem zachwycona! Zakochałam się w różowym kolorze kafelków, meblach z olx (oczywiście ;)), lodówce i dinozaurze :) I hatifnatowym magnesie! To znowu ja, tym razem mamy już pomalowanych kilka elementów (podkład Flugger + 3 warstwy farby :) ) i znów przychodzę po pomoc – nie podoba nam się faktura farby, którą pozostawia wałek. Mamy wałek z gąbki i tworzy on (minimalne, ale jednak ;) ) górki i dolinki. Da się jakoś uzyskać idealnie gładką powierzchnię malowanych mebli okleinowanych? Czy Twoje szafki są idealnie gładkie czy jednak widać jakąś teksturę? Na zdjęciach wyglądają na supergładkie :) Nie są idealnie gładkie, mają taką groszkową fakturę. Ale jak to paski od wałka to może go za słabo wycieracie o kuwetkę? Super :) aż mam ochotę ściągać szafki i malować u siebie ;) w stoliku jestem absolutnie zakochana :) Bardzo fajnie, moi faworyci to lodówka i dinozaur. Przyczepiłabym się tylko do tego różu, nie dlatego, że to róż, tylko dlatego, że trochę mi się gryzie z kolorem parkietu, ale może na żywo wygląda to inaczej… Tak czy siak – warto było, i fajnie, że pokazujesz, że można małymi środkami zdziałać bardzo wiele, w końcu diabeł tkwi w szczegółach:) Super!!! Dziękuję za inspirację! Niedawno przeprowadziłam się do swojego mieszkania, ale nie wszystkie rozwiązania poprzednich właścicieli budzą mój entuzjazm… Duży remont nie wchodzi w grę, ale też myślałam o malowaniu kafelków (tak, kafelków, jakem polonistka :)) i płyt, którymi (w ramach oszczędności chyba) jest wyłożona druga ściana. Lodówka obłędna! Mojej trochę mi szkoda, bo nowa, ale mam nadzieję, że cioteczne brataniczki (czytaj: córki mojego brata ciotecznego) uraczą mnie obiecanymi malunkami, którymi będę mogła ją przyozdobić. Pięknie wyszło Tak, tak w domu trzeba majsterkować :) Zmotywowałaś mnie do remontu mojej kuchni :D Metamorfoza lodówki obłędna! W wyremontowanej kuchni została mi stara lodówka i czeka do zepsucia (bo szkoda mi wyrzucać działającą lodówkę). Dzięki Tobie Asiu, będzie czekać ciekawie wyglądając. Joanno, piękna metamorfoza. Nie jestem może oryginalna w pochwałach, ale wygląda nowocześnie, czysto i elegancko. Czy możesz napisać jakiej szlifierki używałaś podczas pracy? Sama mam wielką ochotę „rozprawić” sie z moja ponad 20-letnia meblościanką. Ma ponad 4 metry i matowienie papierem ściernym, zdecydowanie gasi mój zapał. Będę Ci bardzo wdzięczna za podpowiedz, bo na większości blogów piszą o matowieniu papierem. Serdecznie pozdrawiam i dziękuje za fajny blog :-) Wow! Jak niewielkim kosztem mozna osiągnąć tak wiele, macie teraz śliczna przytulna kuchnie. Bardzo hygge :) szczególnie podoba mi się lodówka, pewnie nie wpadłabym na pomysł z taśmami, rewelacja do Piękna metamorfoza. Brawo :) Wyszło super klimatycznie! Gratuluję dobrej rozmowy i pozdrawiam! :* Super! Fajny szaro-niebieski i od kuchenki możesz odkręcić ?. Ja tak zrobiłam w mojej kuchni. W sumie i tak nie jest potrzebna, a głupio sterczy i zasłania różowe kafelki. Nie wspominając o tym ze burzy rytm…. uwielbiam remonty? Aha, ten stary stolik i krzesła były fajne….? takie domowe. … Wydaje mi się że do malowania fug tez jest specjalna farba, te obecne psują niestety trochę efekt, może spróbujesz? Czy fakt, że niektórych z tych rzeczy bym się nie pozbył świadczy o tym, że jestem przysłowiowym chomikiem? :) Ogólnie zmiana bardzo duża, pewnie aż milej się mieszka :) farba śniezka kuchnia łazienka jest odporna na wilgoć co jest bardzo wazne w urządzaniu kuchni Jestem bardzo ciekawa jak meble mają się po roku? Czy farba nie odpryskuje? Łatwo się myje? Pytam, bo czeka mnie teraz remont i boję się, że pomaluję i będę żałowała. Wszystko ok, nic im nie jest:) Super wyszła Ci ta kuchnia Hej, gratuluję metamorfozy! ja się właśnie zamierzam zabrać za swoje szafki i mam kilka pytań: – jakiej grubości papier użyłaś na początku? – czy oprócz umycia szafek też je odtłuszczałaś, jeśli tak to czym? – czy przeszlifowywałaś szafki po pierwszej warstwie farby? jesli tak to jakiej gradacji papierem? – czy po pomalowaniu lakierowałaś je dodatkowo dla zabezpieczenia? A jak się szafki mają teraz? jakies odpryski, znikanie koloru przy myciu? super, mega mi się podobają te zmiany. My z mężulkiem robimy generalne malowanie całego mieszkania (malujemy magnatem), potem w wakacje dobieramy meble i we wrześniu robimy wielka parapetówę :D Ten wpis dał mi wielką dawkę nowych inspiracji :) Już samo malowanie jest w stanie przemienić pomieszczenie i nadać mu nowe życie. Słuszna uwaga dot. sąsiadujących farb. Niektóre kolory (nawet te nasze ulubione) mogą się ze sobą gryźć. Trzeba to mieć na uwadze jeszcze na etapie zakupów, aby nie popełnić błędu. Na początku wydawało mi się, że lodówka ze zdjęć jest na 100% nowa, a tutaj taka niespodzianka. Na pewno zastosuję u siebie ten trik! Bardzo ładnie zaprojektowana kuchnia. Można na podstawie tych zdjęć się inspirować. Dobrze dobrane niegryzące się kolory to połowa sukcesu dla wykończenia kuchni. Superowski tekścior, przyda mi się bo planuję remont kuchni i chcę go zrobić niewielkim kosztem. Kupiłam już nowe AGD postawiłam na firmę Kernau, bo ma bardzo ładne, energooszczędne i funkcjonalne sprzęty. W sumie tak sobie. Takie bieda rozwiązania. Wiadomo że każdy robi jak chce i na co go stać. Osobiście, gdyby mnie było stać na jakieś ładne ,funkcjonalne meble kuchenne ,w życiu bym się nie babrał w malowanie. Oczywiście najważniejsze aby się podobało temu kto to używa. Ciekawa metamorfoza kuchni, bardzo ładna i estetyczna. Szukam inspiracji dla siebie, znalazłam już ciekawy konfigurator sprzętu, dzięki czemu szybko znalazłam wymarzone AGD (polecam Teraz mam dylemat, czy wybrać zielony, czy żółty kolor, jako uzupełnienie bieli i jasnego drewna mebli. Ehh, dylematy. Może coś mi doradzisz? :) Wyszła kuchnia jak z obrazka, świetna metamorfoza :) Ja uwzględniłem u siebie pewne elementy DIY na czele z półkami z desek do krojenia. Świetny patent – wystarczy deska, wsporniki do półek jakieś wkręty do drewna i gra gitara. Moim zdaniem mega ciekawe rozwiązanie. Ale tu też jest ekstra efekt :) Bardzo udana metamorfoza kuchni. Jestem pod wrażeniem jej obecnego wyglądu. Świetny, merytoryczny, pełen ciekawych rad tekst. Sama projektuje kuchnie. Najtrudniejsze wydawało mi się wybrać AGD, ale na stronce bardzo szybko skompletowałam sprzęt, który spełnia moje oczekiwania. Teraz zastanawiam się nad kolorami. Chcę mieć 3 przewodnie: biel, jasny kolor drewna, oraz trzecią: soczystą zieleń, albo słoneczną żółć. Na decyzję mam 2 miesiące, mam nadzieję, że podejmę ją szybciej. Kuchnia wygląda o wiele lepiej. Bardzo podoba mi się jej nowa odsłona Zostaw komentarz
meble przed i po malowaniu